W związku z realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia wzywamy do pilnej ewakuacji - zaapelował do mieszkańców Lisiczańska szef władz obwodu ługańskiego. Serhij Hajdaj opublikował apel z wezwaniem w poniedziałek rano w komunikatorze Telegram. Wcześniej poinformował, że ewakuacja z Lisiczańska jest coraz trudniejsza, jednak wciąż możliwa. W niedzielę udało się wywieźć sześcioro cywilów, w tym dziecko.
Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
W komunikacie opublikowanym w poniedziałek ukraińskie władze zapewniły mieszkańców, że w innych regionach Ukrainy otrzymają odpowiednią opiekę. Podano również numery telefonów, pod którymi można uzyskać informacje w sprawie ewakuacji.
Rosjanie niszczą "wszystko, czego dosięga artyleria"
Według Hajdaja "przeciwnik zmierza do zablokowania miasta od południa, przy tym niszczy wszystko, czego dosięga jego artyleria i wyrzutnie". "W Lisiczańsku, Wowczojariwce, Łoskutiwce i Werchniokamjance Rosjanie nie przestają niszczyć budynków mieszkalnych, obiektów przemysłowych i administracyjnych. Artyleria przeciwnika nie cichnie nawet na godzinę" - napisał Hajdaj.
Siły rosyjskie atakowały Lisiczańsk i Wowczojariwkę także z powietrza. W tej miejscowości położonej na południe od Lisiczańska toczą się walki. Szturm w okolicach Werchniokamjanki został odparty przez siły ukraińskie.
Hajdaj powiadomił, że w Lisiczańsku jest bardzo dużo zniszczeń. Gdy jest to możliwe, ulice i budynki są przeszukiwane, by sprawdzić, czy nie ma tam poszkodowanych cywilów. Rosjanie niszczą obiekty cywilne i budynki mieszkalne, a także pozostałą infrastrukturę. Sąsiadujący z Lisiczańskiem Siewierodonieck, z którego w ostatnich dniach wycofały się siły ukraińskie, został zniszczony w około 90 procentach. Podobna sytuacja jest w innych miejscowościach.
"Rosjanie rzucili tam wszystko, co mogą"
O sytuacji pod Lisiczańskiem mówił również dziennikarz Mateusz Lachowski, którzy przebywa obecnie w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od frontu Bachmucie w obwodzie donieckim. - W tej chwili trwają bardzo ciężkie walki pod Lisiczańskiem. Tam jest największa intensywność. Rosjanie rzucili tam wszystko, co mogą - powiedział.
Zaznaczył, że Rosjanie "jeszcze nie dotarli do granic miasta, walki trwają obok Lisiczańska", jednak miastu grozi okrążenie.
Odnosząc się do wycofania się sił ukraińskich z Siewierodoniecka, Lachowski zauważył, że "to na pewno był kontrolowany odwrót, o tym tutaj się mówi". - To nie było tak, że Siewierodonieck został wzięty szturmem, tylko Ukraińcy wycofali się w zorganizowany sposób - dodał.
Lisiczańsk - ostatnie duże miasto obwodu w rękach Ukraińców
W sobotę lojalny wobec władz w Kijowie mer Siewierodoniecka Ołeksandr Striuk poinformował, że "miasto jest już całkowicie pod okupacją Federacji Rosyjskiej". - Próbują już zaprowadzać w nim swoje porządki - dodał.
Lisiczańsk to obecnie ostatnie duże miasto obwodu ługańskiego pozostające w rękach ukraińskich.
Autorka/Autor: ft
Źródło: PAP