Kolejny nalot rosyjskich dronów na Kijów. Trzy osoby zabite, wielu rannych

Rosyjski atak na Kijów
Rosyjski atak na Kijów. Zginęły trzy osoby a 29 zostało rannych
Źródło: TVN24
Po raz drugi w ciągu doby Rosjanie zaatakowali stolicę Ukrainy. Odłamki dronów trafiły w budynki mieszkalne. Zginęły trzy osoby, a wiele - w tym dzieci - zostało rannych. W tym tygodniu Rosja użyła przeciwko Ukrainie prawie 1200 dronów szturmowych, ponad 1360 kierowanych bomb lotniczych i ponad 50 pocisków różnego typu - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Kijów i okolice były w nocy objęte alarmem powietrznym przez około półtorej godziny. To druga z rzędu niespokojna noc w stolicy Ukrainy. Z piątku na sobotę Rosja zaatakowała miasto rakietami balistycznymi

W niedzielę rano władze Kijowa poinformowały o skutkach kolejnego ataku.

"W stolicy potwierdzono śmierć trzech osób. Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci. Najmłodsze ma cztery lata. W szpitalach przebywa siedem osób poszkodowanych, w tym dwoje dzieci. Pozostali są leczeni ambulatoryjnie" - przekazał mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko w komunikatorze Telegram.

Ofiary śmiertelne to trzy kobiety, które mieszkały na wyższym piętrze budynku mieszkalnego i nie udało im się wydostać z bloku, po tym, jak wybuchł w nim pożar - przekazał w TVN24 ukraiński dziennikarz Ołeh Biłecki. Dodał, że tej nocy Rosjanie wysłali w kierunku ukraińskich miast 101 dronów, z czego 90 z nich na stolicę kraju. 

Ołeh Biłecki o nocnym ataku na Kijów
Źródło: TVN24

Odłamki dronów spadły na budynki mieszkalne

"W rejonie (dzielnicy) desniańskim (...) odłamki (drona) spadły na dziewięciokondygnacyjny budynek mieszkalny na wysokości pierwszego piętra. Zapaliło się kilka mieszkań, a ogień rozprzestrzenił się na balkony od trzeciego do szóstego piętra. Pożar został już ugaszony, trwają prace przy usuwaniu gruzów" - relacjonował mer Kijowa.

Kliczko powiadomił, że uszkodzone zostały także okna i drzwi w mieszkaniach w innym dziewięciokondygnacyjnym budynku. Częściowo zniszczona została elewacja i stropy. Uratowano pięć osób, trwa rozbiórka konstrukcji. W dzielnicy obołońskiej odłamki drona spadły na inny wielopiętrowy budynek mieszkalny, uszkadzając jedno mieszkanie. Nie doszło do pożaru ani zniszczenia konstrukcji - dodał.

W usuwanie skutków ataku zaangażowano ponad 100 ratowników i ponad 20 pododdziałów podstawowego i specjalistycznego sprzętu ratowniczego.

Rosyjski atak na Kijów
Rosyjski atak na Kijów
Źródło: Państwowa Służba Ratownicza Ukrainy

Od dwóch miesięcy rosyjska armia intensywnie atakuje ukraińską infrastrukturę krytyczną - między innymi elektrownie cieplne i złoża gazu - próbując pozbawić Ukraińców ogrzewania, prądu i gazu przed zimą. Drony często trafiają też jednak w budynki mieszkalne.

Wysłannik Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew usprawiedliwiał w piątek na antenie amerykańskiej stacji CNN ataki rosyjskich wojsk na obiekty cywilne, w tym na przedszkola, przekonując, że są to "nieszczęśliwe wypadki". 22 października doszło do rosyjskiego nalotu na w przedszkole w Charkowie, prawdopodobnie z użyciem drona typu Shahed. Na terenie placówki wybuchł pożar. Mer miasta Ihor Terechow poinformował, że Rosjanie celowo skierowali bezzałogowce na ten obiekt.

Zełenski: w tym tygodniu Rosja przeprowadziła tysiące ataków

Do nocnego ataku odniósł się prezydent Ukrainy Wołodmyr Zełenski. "Każdy rosyjski atak to próba wyrządzenia jak największych szkód w życiu codziennym. W tym tygodniu Rosjanie atakowali budynki mieszkalne, naszych obywateli, dzieci i infrastrukturę cywilną. To główne cele Rosjan" - napisał w poniedziałek rano w mediach społecznościowych.

Jak dodał, Rosja przeprowadziła w minionym tygodniu tysiące ataków z użyciem różnego rodzaju broni. "Rosja użyła przeciwko Ukrainie prawie 1200 dronów szturmowych, ponad 1360 kierowanych bomb lotniczych i ponad 50 pocisków różnego typu. Pomimo tych wszystkich ataków Ukraina nadal aktywnie się broniła – na polu bitwy, w powietrzu i poprzez dyplomację" - zaznaczył.

Wspomniał też o "znaczących" rezultatach sankcji na Kreml. "Jesteśmy wdzięczni naszym partnerom za te kroki, ale ważne jest, aby na tym nie poprzestać. Liczymy na synchronizację tych sankcji w ramach G7 i innych jurysdykcji partnerskich. Oczywiście potrzebne są dodatkowe ograniczenia taryfowe i sankcje wobec Rosji i wszystkich tych, którzy ją wspierają. Presja z pewnością pomoże w zaprowadzeniu pokoju. Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczyniają" - podsumował Zełenski.

OGLĄDAJ: "W Ukrainie nie ma linii frontu. Jest strefa śmierci"
pc

"W Ukrainie nie ma linii frontu. Jest strefa śmierci"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: