Ukraina gorącym tematem w ONZ. "Integralność terytorialna kraju jest gwałcona"


Prezydenci USA i Rosji w swoich wystąpieniach w ONZ nie zapomnieli o sytuacji na wschodzie Ukrainy. Nie brakowało przy tym często bardzo mocnych i ostrych słów, które pokazują, jak ważne jest szybkie rozwiązanie konfliktu trwającego od ubiegłego roku u wschodnich granic Unii Europejskiej.

Przemawiając podczas debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, Barack Obama ponowił swoją krytykę Rosji za bezprawną aneksję Krymu w marcu 2014 roku i wsparcie działań separatystów we wschodniej Ukrainie.

- Wiemy, jak trudna jest wspólna historia Rosji i Ukrainy. Ale nie możemy patrzeć bezczynnie na to, jak suwerenność i integralność terytorialna jakiegokolwiek kraju jest gwałcona bez jakichkolwiek konsekwencji, bo to samo może się przydarzyć innym. To jest podstawa sankcji, które USA i nasi partnerzy narzucili Rosji - powiedział.

Jak tłumaczył jednak, "sankcje przeciwko Rosji nie oznaczają woli powrotu do zimnej wojny".

Skutki sankcji

Obama wyraził również opinię, że efekty rosyjskiej agresji na Ukrainie są odwrotne od zamierzeń Moskwy.

- Ukraina jest jeszcze bardziej zainteresowana integracją z Europą. Sankcje (na Rosję - red.) zdecydowanie zadziałały, bo widać jak kurczy się rosyjska gospodarka i spada wartość rubla, a emigracja coraz większej liczby wykształconych Rosjan jest faktem - powiedział Obama.

Prezydent USA podkreślił jednocześnie aktualność amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa dla sojuszników. - Nie zawaham się, jeżeli będę musiał, bronić swoich sojuszników, używając siły - powiedział. - Ale wierzę w swoje powołanie, że my, narody świata, nie możemy wrócić do starych sposobów rozwiązywania konfliktów - podkreślił.

Zachód albo Wschód?

Przemawiający kilkadziesiąt minut później Władimir Putin zdecydowanie przeciwstawiał się takiemu stawianiu sprawy.

Prezydent Federacji Rosyjskiej podkreślał, że kryzys na Ukrainie był wynikiem "wojskowego zamachu stanu...zaaranżowanego z zewnątrz". Odpowiadając na zarzuty względem Rosji, przypominał, że to Stany Zjednoczone nalegały w 2014 roku na usunięcie dawnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Sugerując przy okazji, że to właśnie Amerykanie podsycali już i tak napiętą sytuację wewnątrz Ukrainy.

W przemówieniu Putina nie zabrakło także odwołań do historii. - "Myślenie blokami" z czasów zimnej wojny i dążenie do podporządkowania sobie nowej przestrzeni geopolitycznej ze strony niektórych naszych kolegów jest nadal widoczne - powiedział.

Jego zdaniem, "kraje poradzieckie zostały postawione przed fałszywym wyborem albo Zachód albo Wschód".

- Prędzej czy później taka logika konfrontacyjna musiała zaowocować poważnym kryzysem geopolitycznym, co dokładnie wydarzyło się na Ukrainie, gdzie wykorzystano niezadowolenie dużej części ludności z ówczesnej władzy i sprowokowano przewrót państwowy w wyniku, którego wybuchła wojna domowa - tłumaczył Putin.

"Środek eliminujący konkurentów"

Rosyjski prezydent starał się znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. - Jesteśmy przekonani, że powstrzymanie przelewu krwi i znalezienie wyjścia z tej "ślepej uliczki" może być osiągnięte wyłącznie przy pełnym i dobrowolnym wykonaniu zobowiązań mińskich z 19 lutego tego roku - podkreślił.

- Groźbami, siłą, czy też bronią nikt nie zabezpieczy integralności Ukrainy, a to zrobić trzeba - stwierdził Putin. Jednocześnie zaznaczył, że niezbędne do tego jest "poszanowanie interesów i praw ludzi w Donbasie, uzgodnienie z nimi tak jak jest to przewidziane w ustaleniach mińskich kluczowych elementów ustroju politycznego państwa".

- To będzie podstawą rozwoju Ukrainy jako państwa cywilizowanego, jako najważniejszego łącznika we wspólnej przestrzeni bezpieczeństwa i współpracy zarówno dla Europy jak i całego świata - dodał.

Putin skarżył się także na jednostronne sankcje nakładane przez Stany Zjednoczone oraz Unię Europejską. Zdaniem rosyjskiego prezydenta były one nie tylko nielegalne, ale także określił je mianem "środka eliminującego konkurentów".

W cztery oczy

Sytuacja we wschodniej Ukrainie była także przedmiotem rozmów przywódców USA i Rosji na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.

Według źródeł amerykańskich Obama w dwustronnej rozmowie z Putinem wyraził zaniepokojenie problemami z wdrażaniem porozumień mińskich o zawieszeniu broni, w tym także planami separatystów, by przeprowadzić wybory. Putin powiedział dziennikarzom, że USA są zaangażowane w poszukiwaniu rozwiązania tego kryzysu oraz, że Waszyngton współpracuje z rządami Ukrainy oraz państw europejskich, by utrzymać dyplomatyczne kontakty z Rosją.

[object Object]
"Gościu, jeśli będziesz miał coś przeciwko Dudzie, to obleję cię tym szampanem"tvn24
wideo 2/7

Autor: mb\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: