Generał Leon Komornicki: Sam czołg na polu walki jest bezbronny. Musi działać w określonym środowisku

Źródło:
TVN24

Czołg musi działać w określonym środowisku systemów uzbrojenia. Sam na polu walki jest bezbronny - mówił w rozmowie z TVN24 generał Leon Komornicki, odnosząc się do zapowiedzi przekazania Ukrainie zachodnich czołgów Abrams i Leopard 2. Zaznaczył, że dla wsparcia oddziałów pancernych najważniejsza jest artyleria, która "wyrąbuje korytarz" dla czołgów. 

Prezydent USA Joe Biden ogłosił w środę, że Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. Wcześniej w środę rząd Niemiec zapowiedział dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2. Berlin wyda też odpowiednie zezwolenia krajom partnerskim, które chcą szybko przekazać Kijowowi Leopardy 2 ze swoich zasobów. 

Generał Komornicki: sam czołg na polu walki jest bezbronny

- Czołgi są potrzebne armii ukraińskiej, by mogła przejść do działań ofensywnych, czyli kontrofensywy strategicznej, żeby ostatecznie, przejmując inicjatywę strategiczną, rozbić rosyjską armię i wyzwolić swoje terytorium. Bez czołgów ukraińska armia tego nie zrobi - mówił w TVN24 generał Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Pytany o to, jak zachodnie czołgi będą mogły zostać wykorzystane przez Ukraińców, generał wyjaśnił, że "jeżeli dołożymy do tego Bradleye, nasze BWP, transportery bojowe, wozy piechoty, to można z tego zorganizować dywizję pancerną w składzie dwóch brygad pancernych i brygady zmechanizowanej". - To jest znacząca siła, która pozwoli wykonać uderzenie na jednym z głównych kierunków - powiedział.

Gość TVN24 podkreślił, że "sam czołg na polu walki jest bezbronny". - On musi działać w określonym środowisku systemów uzbrojenia. Musi być przewaga w powietrzu, musi mieć osłonę lotniczą w postaci śmigłowców, samolotów, które wykonują określone zadania, obezwładniając w przestrzeni operacyjnej i strategicznej lotnictwo agresora - wyjaśnił.

- Ważna jest osłona przeciwlotnicza, czyli systemy bardzo krótkiego zasięgu i krótkiego zasięgu oraz piechota. Ale najistotniejszą rolę spełnia artyleria - mówił Komornicki. Wyjaśnił, że dla czołgów największym zagrożeniem są środki przeciwpancerne. - Rosjanie w tej chwili przeszli do obrony strategicznej na zajmowanej rubieży i ją rozbudowują, organizują system obrony przeciwpancernej i czekają na te czołgi - dodał.

Generał Leon Komorniczki gościem TVN24. Cała rozmowa
Generał Leon Komorniczki gościem TVN24. Cała rozmowa TVN24

- Według wszelkich szacunków i norm, doświadczeń historycznych, w 80 procentach środki [przeciwpancerne - red.] na tym odcinku przełamania obrony powinny być zniszczone. Wtedy czołgi mają komfort. Mogą błyskawicznie wbijać się w ten korytarz wyrąbany przez artylerię i wchodzić w przestrzeń taktyczną i operacyjną - zaznaczył.

- Istotną rzeczą do tego, żeby czołgi efektywnie działały, jest też teren, konsystencja gruntu. Jeżeli teren będzie podmokły, konsystencja gruntu będzie podobna do gąbki, to te czołgi nie pójdą, będą poruszać się tak, jak widzieliśmy na początku wojny, tylko wzdłuż dróg - ocenił generał.

Komornicki: dostawy czołgów to sprawa rozwojowa

Gość TVN24 zaznaczył, że dostawy czołgów na Ukrainę to "sprawa rozwojowa". - Zasoby są duże. Samych Leopardów jest ponad 2,5 tysiąca w Europie. Jest amunicja, są części zamienne, jest przemysł - mówił.

- Według mojej oceny dopiero latem armia ukraińska może otrzymać zdolność do tego, żeby rozpocząć działania ofensywne. Wprowadzanie sukcesywne [czołgów - red.] mija się z celem. Trzeba mieć duża siłę uderzeniową i ją potęgować. Nie wystarczy przełamać obronę rosyjską na głębokość 10 czy 12 kilometrów w strefie taktycznej. Trzeba wprowadzać drugie rzuty, żeby dynamizować to działanie, żeby ono się nie zatrzymało. Ukraina z powodu braku zdolności ofensywnych od października ubiegłego roku stoi, czeka na dostawy - zauważył.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: