Rosjanie wysadzili zaporę w Nowej Kachowce na Dnieprze w obwodzie chersońskim. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że doszło do tego w nocy. Elektrownia wodna nie nadaje się do odbudowy. Trwa ewakuacja okolicznej ludności. Kilka miejscowości i część Chersonia została już zalana. Zniszczenie zapory na Dnieprze może też zdestabilizować działanie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Jej zbiornik chłodzący jest na razie stabilny - przekazywał ukraiński państwowy koncern Enerhoatom we wtorek rano.
W pierwszym komunikacie o zniszczeniu przez Rosjan zapory przekazano, że obecnie "trwa ustalanie skali zniszczeń, prędkości, z jaką porusza się woda, jej objętości oraz obszaru narażonego na zalanie". W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące olbrzymią wyrwę w zaporze.
Szef władz obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin przekazał, że rozpoczęto ewakuację ludności zamieszkującej w pobliżu zapory. "Woda osiągnie krytyczny poziom w ciągu pięciu godzin" - przekazał po godz. 7 czasu miejscowego (6 w Polsce).
Według MSW Ukrainy po wysadzeniu zapory elektrowni w Nowej Kachowce w strefie zagrożonej zalaniem znalazło się od razu co najmniej 10 miejscowości na prawym, zachodnim brzegu Dniepru. Są to: Mykołajiwka, Olhiwka, Lowo, Tiahynka, Poniatiwka, Iwaniwka, Tokariwka, Prydniprowskie, Sadowe i częściowo miasto Chersoń.
Wiele z nich było już ewakuowanych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zalane miejscowości i osady. Woda ze zbiornika na Dnieprze zagraża tysiącom ludzi >>>
Zełenski: Rosjanie wysadzili zaporę w nocy
W związku z wysadzeniem zapory we wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO). Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował później, że Rosjanie wysadzili zaporę od środka o godzinie 2:50 (godzina 1:50 czasu polskiego).
Jak dodał, wydane zostały instrukcje dotyczące ewakuacji z zagrożonych terenów i dostarczenia wody pitnej do wszystkich miejscowości, które czerpały wodę ze Zbiornika Kachowskiego. Rząd, służby i wojsko robią wszystko, by ratować ludzi - podkreślił.
W czasie spotkania uzgodniono zestaw narzędzi międzynarodowych i środków bezpieczeństwa, by pociągnąć Rosję do odpowiedzialności - dodał ukraiński prezydent.
Mamy dowody na przemieszczanie przez Rosjan materiałów wybuchowych i niezbędnego sprzętu potrzebnego do przeprowadzenia zdalnej detonacji zapory w Nowej Kachowce - powiedział we wtorek rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Ukraińskiego (HUR) Andrij Jusow. - Będą dokładne dane na temat szacowanej mocy eksplozji, ile materiałów wybuchowych jest do tego potrzebnych - wszystko to zostanie obliczone - powiedział na żywo w programie telewizyjnym Jusow.
Zapora w Nowej Kachowce "nie nadaje się do odbudowy"
Tuż przed południem pojawiło się w internecie nagranie pokazujące całkowicie zniszczoną zaporę na Dnieprze. W porównaniu z nagraniem ze świtu widać, że zawaliła się zupełnie i niemal całkowicie zniknęła w olbrzymiej rzece.
"W wyniku wysadzenia od środka maszynowni Kachowskiej Elektrowni Wodnej została ona całkowicie zburzona. Elektrownia nie nadaje się do odbudowy" - napisała we wtorek rano państwowy operator elektrowni wodnych Ukrainy, Ukrghidroenerho.
Ukrhidroenerho ocenia, że znajdujący się nad tamą w Nowej Kachowce zbiornik wodny na Dnieprze opróżni się w ciągu najbliższych czterech dni. Poziom wody w zbiorniku opada w szybkim tempie, a z zagrożonych zatopieniem miejscowości wywożeni są ludzie – podkreślono w komunikacie.
Firma zaznaczyła, że wysadzenie zapory w Nowej Kachowce stanowi zagrożenie dla Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która korzysta z wody z Zalewu Kachowskiego.
Ukraiński państwowy koncern Enerhoatom przekazał wcześniej - po godz. 9. czasu lokalnego - że choć zniszczenie zapory na Dnieprze stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, to na ten moment sytuacja jest pod kontrolą. "W tym momencie zbiornik chłodzący stacji jest pełny: na godzinę 8 poziom wody wynosił 16,6 metrów, wystarczająco na potrzeby obiektu" - przekazano w komunikacie.
Zapora w Nowej Kachowce na zdjęciach satelitarnych
Uszkodzenia zapory kachowskiej widać już na zdjęciach satelitarnych wykonanych dzień przed eksplozją. Firma Maxar Technologies, której fotografie udostępniła agencja Reutera, pokazała różnicę między konstrukcją tamy 28 maja i 5 czerwca tego roku.
Zapora w Nowej Kachowce
Zapora Elektrowni Wodnej w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim została oddana do użytku w 1956 roku, ma 30 metrów wysokości i 3273 metrów długości. Jest jedną z najważniejszych ukraińskich zapór na Dnieprze i ostatnią od strony ujścia rzeki do Morza Czarnego, a więc znajdującą się w miejscu, w którym rzeka niesie najwięcej wody.
Utworzony dzięki zaporze zbiornik zasilał elektrownię wodną, której moc wynosiła 357 MW - prawie dwa razy więcej niż polskiej elektrowni wodnej w Solinie.
Zapora w Nowej Kachowce służyła również jako most - jej szczytem przebiegała droga krajowa P47 oraz linia kolejowa.
Wołodymyr Zełenski w październiku ubiegłego roku ostrzegał, że w zbiorniku zasilającym elektrownię w Nowej Kachowce znajduje się 18 milionów metrów sześciennych wody. Wysadzenie tamy doprowadziłoby do "ogromnej i natychmiastowej" powodzi, a setki tysięcy ludzi musiałyby opuścić swoje domy. Zełenski zaznaczył, że pod wodą znalazłoby się ponad 80 miejscowości, w tym duża część liczącego przed wojną prawie 300 tysięcy mieszkańców Chersonia.
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: MAXAR/Reuters