Ujęci sprawcy zamieszek w Kirgistanie

 
Zatrzymano sprawców zamieszekPAP, EPA

Siły bezpieczeństwa ujęły kilkunastu domniemanych organizatorów zamieszek etnicznych na południu Kirgistanu. Skonfiskowano też broń, bomby i granaty. Służby graniczne zapewniają o stabilnej sytuacji w regionie.

O aresztowaniu uczestników zamieszek etnicznych w Kirgistanie poinformowały w czwartek siły bezpieczeństwa kraju. Podczas dochodzenia w ośmiu sprawach w związku z zamieszkami w rejonie Oszu i Dżalalabadu skonfiskowano 11 granatów, 33 bomby domowej produkcji, 58 sztuk broni automatycznej, karabin maszynowy i 3 tys. nabojów.Ponadto w domu jednego z przywódców uzbeckich w Kirgistanie Inoma Abdrasułowa znaleziono urządzenia do podsłuchu i materiały do produkcji bomb.

Podejrzani związani z obalonym prezydentem

Według szefa kirgiskiej służby bezpieczeństwa Keneszbeka Duszebajewa, starcia między Kirgizami a Uzbekami zostały wywołane przez międzynarodowe organizacje terrorystyczne: Islamski Ruch Uzbekistanu i Unię Islamskiego Dżihadu z Afganistanu, współpracujące z klanem obalonego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Duszebajew oświadczył, że starcia finansował głównie młodszy syn Bakijewa, Maksim, który miał dostarczyć 30 mln dolarów na ten cel. Zdaniem Duszebajewa, choć cele terrorystów i rodziny Bakijewa są różne, jedni i drudzy dążyli do destabilizacji kraju.

Sytuacja stabilizuje się

W starciach na tle etnicznym na południu Kirgistanu, które wybuchły po obaleniu w kwietniu przez społeczną rewoltę prezydenta Bakijewa - według oficjalnych danych - zginęło 258 osób. Nieoficjalnie podawane liczby ofiar są dziesięciokrotnie większe. Według szefa kirgiskich służb granicznych Czołponbeka Turusbekowa, do Kirgistanu powróciło już około 70 tys. kirgiskich uchodźców pochodzenia uzbeckiego, którzy uciekli do Uzbekistanu przed zamieszkami. Turusbekow powiedział, że sytuacja na granicy między obu krajami jest stabilna.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP, EPA