UE oburzona na rosyjską "czarną listę". "To niemądry pomysł"


Z Unii Europejskiej napływają głosy krytyki w związku z ujawnieniem rosyjskiej czarnej listy polityków objętych zakazem wjazdu do Rosji.

Listę opublikowała w piątek fińska telewizja publiczna YLE. Wśród 89 osób, które zostały według mediów objęte sankcjami, znajduje się m.in. ośmiu Niemców i osiemnastu Polaków, w tym Jerzy Buzek, Anna Fotyga, Bogdan Borusewicz, Paweł Kowal i Jacek Saryusz-Wolski.

Zewsząd z UE głosy krytyki

Moskwę skrytykował w sobotę szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. - Wprowadzanie takich zakazów wjazdu w ogóle uważam za niezbyt mądre - powiedział podczas wizyty w Dniepropietrowsku, na Ukrainie. Dodał, że takie działania nie służą rozwiązywaniu "uporczywego, niebezpiecznego konfliktu w środku Europy".

Biuro prasowe szefowej dyplomacji UE Federiki Mogherini podkreśliło w sobotę, że uważa rosyjską listę za "całkowicie arbitralną i nieuzasadnioną". Wskazano, że nie ma informacji dotyczących podstawy prawnej, kryteriów i procedury utworzenia tej listy. Zwrócono uwagę, że w ostatnich kilku miesiącach pewnej liczbie unijnych polityków odmawiano prawa wjazdu do Rosji, powołując się na poufną listę. Po każdym z takich przypadków UE i państwa członkowskie, których obywateli to dotyczyło, wielokrotnie żądały przejrzystości w sprawie tej listy.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego zapowiada reakcję

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz podkreślił w oświadczeniu, że jest zaniepokojony doniesieniami o rosyjskiej czarnej liście, na której znalazła się wielka liczba wybitnych, wysoko postawionych członków PE. Uznał, że posunięcie Moskwy jest nie do przyjęcia, "jeszcze bardziej osłabia wzajemne zaufanie i utrudnia wszelkie starania o konstruktywny dialog, mający na celu znalezienie trwałego pokojowego rozwiązania dla obecnego kryzysu geopolitycznego". Schulz zapowiedział, że w poniedziałek będzie ponownie rozmawiał z ambasadorem Rosji w UE. - W razie otrzymania niesatysfakcjonujących odpowiedzi zastrzegam sobie prawo sięgnięcia po stosowne środki - podkreślił.

Niemcy żądają wyjaśnień, Polska nie chce komentować

Rząd Niemiec domaga się od władz w Moskwie wyjaśnień w sprawie czarnej listy oraz oficjalnego ujawnienia znajdujących się na niej nazwisk - poinformowała agencja dpa powołując się na źródło w niemieckim MSZ. Zdaniem niemieckich władz osoby znajdujące się na liście powinny zostać o tym natychmiast poinformowane. Mają prawo poznać powody umieszczenia ich na tej liście, aby móc ją zaskarżyć. Rzecznik polskiej dyplomacji Marcin Wojciechowski powiedział w sobotę, że MSZ nie będzie komentowało wiadomości o wpisaniu przez Rosję na czarną listę polskich polityków. Jak podkreślił, są to doniesienia medialne i nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat.

Autor: fil\mtom / Źródło: PAP