Obywatele komunistycznej Korei Północnej ciągle uciekają do kapitalistycznej Korei Południowej. Ministerstwo do spraw zjednoczenia w Seulu podało, że w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku uciekinierów było 828. Co roku przez granicę przedostaje się 1000-1500 osób.
"W 2018 roku na południową stronę granicy zbiegło 1137 osób i jeśli obecna częstotliwość ucieczek się otrzyma, na koniec roku bieżącego liczba ta będzie zbliżona" – zauważa południowokoreańska agencja prasowa Yonhap.
Warunki życia wielu obywateli Korei Północnej są bardzo trudne. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) alarmowała w tym roku, że niedobory żywności dotykają 40 procent mieszkańców kraju.
Ucieczki po objęciu rządu przez Kim Dzong Una
Najwięcej ucieczek obywateli Korei Północnej do Korei Południowej odnotowano w 2009 roku, gdy było ich 2914. Odkąd pod koniec 2011 roku władzę w Pjongjangu objął Kim Dzong Un, co roku przez granicę przedostaje się 1000-1500 jego rodaków – wynika z danych ministerstwa do spraw zjednoczenia.
Obecnie w Korei Południowej mieszka 32 tysiące północnokoreańskich zbiegów. Po wojnie z lat 1950-1953, która przypieczętowała podział Korei na komunistyczną Północ i kapitalistyczne Południe, oba państwa pozostają ze sobą formalnie w stanie wojny.
Relacje pomiędzy Seulem a Pjongjangiem zaczęły się poprawiać w 2018 roku w czasie igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Od tamtej pory przywódcy obu Korei kilkakrotnie spotkali się ze sobą, za każdym razem deklarując chęć pojednania.
Proces pokojowy napotkał jednak w ostatnich miesiącach na trudności w związku z impasem w negocjacjach nuklearnych pomiędzy Koreą Północną a USA. Kim Dzong Un wielokrotnie zapewniał o gotowości do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego", ale jak dotąd nie ogłosił konkretnego planu likwidacji programu jądrowego i arsenału nuklearnego kraju.
W mocy pozostają również surowe sankcje gospodarcze, nałożone na Pjongjang przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Autor: tas / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock