Amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego zbadał życiorysy i pozytywnie zweryfikował wnioski dotyczące 4,7 tys. uchodźców z Syrii. Oznacza to, że mogą oni zostać przyjęci w USA - poinformował w czwartek sekretarz agencji Jeh Johnson.
Urzędnik raportujący o sytuacji związanej z kryzysem migracyjnym przed panelem ekspertów w swoim departamencie, przez większość czasu odpierał zarzuty krytyków, którzy twierdzili, że amerykańskie władze działają zbyt wolno i nie wypełnią obietnicy złożonej przez Baracka Obamę.
Prezydent zapowiedział jeszcze w ub. roku, że USA przyjmą 10 tys. uchodźców z Syrii do końca kwietnia 2017 r., a więc do końca obecnego roku fiskalnego.
Amerykanie pracują. Europa nie może
Johnson tłumaczył, że sprawy idą w dobrym kierunku. Służby zweryfikowały już dokładnie osoby mające pojawić się w USA i wydały dotychczas zgodę na przybycie 4,7 tys. Syryjczyków, którzy uciekli przed wojną.
Kolejne 7,9 tys. wniosków jest rozpatrywanych. W sumie Stany Zjednoczone biorą więc pod uwagę 12,6 tys. uchodźców, których mogłyby przyjąć.
Kraje Unii Europejskiej, które przyjęły w obozach ponad milion uciekinierów i migrantów z innych krajów Azji i Afryki, wciąż mają ogromne problemy ze stworzeniem systemu tzw. relokacji osób do poszczególnych państw członkowskich.
Z Syrii od czasu wybuchu wojny w 2011 r. uciekło kilka milionów ludzi; większość do Jordanii, Libanu i Turcji.
Autor: adso//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock