W odpowiedzi na wcześniejsze prośby ze strony Polski, Stany Zjednoczone przekazały już wszelkie informacje i pomoc w sprawie śledztwa smoleńskiego i wyczerpały swoje możliwości - dowiedział się korespondent TVN24 i TVN24 BiS w dowództwie wojsk USA w Europie (EUCOM). Z kolei anonimowi przedstawiciele NATO poinformowali, że Sojusz nie otrzymał w tej sprawie żadnej oficjalnej prośby ze strony polskiego rządu.
Antoni Macierewicz mówił w czwartek - po spotkaniu szefów resortów obrony krajów Sojuszu - że "uzyskał zapowiedź" od przedstawicieli NATO, że Sojusz włączy się w wyjaśnianie przyczyn katastrofy z 2010 roku.
Miał o tym rozmawiać m.in. z brytyjskim sekretarzem obrony Michaelem Fallonem i gen. Curtisem Scaparrottim, dowódcą wojsk NATO w Europie.
Te słowa były w kolejnych dniach szeroko komentowane, a sam szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski odniósł się do nich stwierdzając w kuluarach 53. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, że "Kwatera Główna NATO takich instrumentów pomocy (w śledztwie - red.) nie ma" i on sam rozmawiał już o tym z przedstawicielami Sojuszu w grudniu ub. roku.
USA już pomogły
Jak podkreślił w poniedziałek korespondent TVN24 i TVN24 BiS Maciej Sokołowski, w tej sprawie pojawiło się bardzo niewiele oficjalnych komentarzy ze strony NATO lub USA. - NATO cały czas podkreśla, że oficjalnie żadnej prośby w tej sprawie Sojusz nie otrzymał z polskiego ministerstwa - powiedział Sokołowski.
Co więcej, jak nieoficjalnie dowiedział się korespondent w rozmowach z przedstawicielami NATO, gen. Scaparrotti, wypowiadając się na temat katastrofy, z pewnością nie wypowiadał się jako dowódca wojsk Sojuszu, a jedynie - i ewentualnie - jako generał armii USA.
Korepondent TVN24 został w związku z tym odesłany po komentarz do dowództwa wojsk USA w Europie (EUCOM).
Tam usłyszał, że gen. Scaparrotti mógł wypowiadać się jako generał armii amerykańskiej na temat katastrofy smoleńskiej, ale - jak relacjonował korespondent TVN24 BiS - z pewnością zaznaczył, że Stany Zjednoczone już wcześniej przekazały Polsce wszelkie informacje i pomoc w sprawie śledztwa smoleńskiego.
W siedzibie EUCOM korespondent TVN24 usłyszał też, że gen. Scaparrotti wysłuchał z uwagą szefa polskiego MON, ponieważ amerykańskie władze zawsze poważnie traktują każdą prośbę płynącą ze strony sojuszników.
Rzecznik US EUCOM, ppłk. David Faggard, w krótkim oświadczeniu wysłanym TVN24 napisał:
"Stany Zjednoczone już wcześniej przekazały wszelkie informacje i pomoc w sprawie śledztwa smoleńskiego, na prośbę ze strony Polski. Nie przewidujemy już możliwości dalszej pomocy w tej sprawie, jednakże zawsze rozważamy prośby naszych sojuszników, tak jak powiedział to gen. Scaparrotti."
Dopytywany o to kiedy Polska zwracała się z taką prośbą i kiedy pomoc została udzielona, rzecznik odpowiedział jedynie, że nie zna "historycznych szczegółów" zw. z tą sprawą - poinformował Maciej Sokołowski.
Jak dodał, z informacji, które uzyskał wynika, że ani USA, ani NATO nie planują żadnych działań związanych ze śledztwem smoleńskim.
Waszyngton wszystko, co mógł, zrobił już w tej sprawie w przeszłości, a NATO kwestią katastrofy prezydenckiego tupolewa się nie zajmuje, bo nikt się oficjalnie w tej sprawie do Sojuszu nie zgłosił.
Autor: mm/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych