Turecki dziennik "Hurriyet" podał, powołując się na źródła dyplomatyczne, że tureckie siły zbrojne zawiesiły loty nad Syrią. Ma to być reakcja na kryzys, jaki wybuchł w stosunkach z Rosją po zestrzeleniu przez myśliwiec turecki rosyjskiego Su-24. Turcy nie wspomnieli o tym, jaki wpływ na ich decyzję miało umieszczenie przez Rosjan w Syrii silnego uzbrojenia przeciwlotniczego.
Według źródeł, które zastrzegły sobie anonimowość, zawieszenie udziału tureckich sił powietrznych w prowadzonej pod wodzą USA operacji przeciwko Państwu Islamskiemu "było w istocie wspólną decyzją podjętą z Rosją, która również wstrzymała swe operacje lotnicze w pobliżu granicy tureckiej".
"Hurriyet" dodaje, że obie strony zachowają jak największą ostrożność, by uniknąć powtórzenia się takich incydentów jak zestrzelenie rosyjskiej maszyny, "dopóki nie przywrócą kanałów dialogu służących redukcji napięcia".
Ostrożność po rosyjskich ruchach?
Jest również możliwe, że Turcy postanowili nie ryzykować wlatywania nad Syrię po tym, jak Rosjanie umieścili w swojej tamtejszej bazie rakiety przeciwlotnicze S-400. Taka broń to poważne zagrożenie dla tureckich samolotów i żądni propagandowego odwetu Rosjanie mogliby jej użyć.
Wyrzutnie systemu S-400 rozmieszczono w bazie Hmejmim, która znajduje się w odległości zaledwie 50 km od granicy z Turcją. System Triumf jest zdolny do zniszczenia celów, m.in. samolotów i rakiet, w promieniu kilkuset kilometrów. U wybrzeży syryjskiej Latakii dyżur bojowy zaczął pełnić natomiast krążownik rakietowy Moskwa uzbrojony w system obrony przeciwlotniczej Fort, czyli morską wersję systemu lądowego S-300.
Napięta sytuacja
Do drastycznego pogorszenia stosunków między Moskwą a Ankarą doszło we wtorek po zestrzeleniu przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24, który według władz w Ankarze naruszył turecką przestrzeń powietrzną przy granicy syryjsko-tureckiej. Moskwa zaprzecza, jakoby Su-24 naruszył turecką przestrzeń powietrzną. Rosyjski resort obrony poinformował w czwartek, że wszelkie kontakty służące współdziałaniu z siłami zbrojnymi Turcji, w tym tzw. czerwona linia, zostały przerwane. Odwołano też przedstawiciela marynarki wojennej Rosji do koordynacji działań z marynarką Turcji.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MO Turcji