Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu oświadczył w środę wieczorem w wywiadzie telewizyjnym, że z relacji telewizyjnych jasno wynika, iż podczas ataku koło Damaszku użyta została broń chemiczna.
W rozmowie telefonicznej z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem szef tureckiej dyplomacji wezwał do niezwłocznego wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
1300 ofiar gazu bojowego?
Syryjska opozycja oskarżyła w środę siły syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada Asada o użycie w regionie Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci 1300 osób. Władze Syrii odrzuciły te oskarżenia. Jeśli potwierdzą się doniesienia o użyciu przez syryjskie siły reżimowe broni chemicznej, "społeczność międzynarodowa będzie musiała zająć stanowisko i stosownie zareagować na to barbarzyństwo i zbrodnię przeciwko ludzkości" - podkreśliło w oświadczeniu tureckie MSZ.
Turcja bada rannych
Ankara, która była kiedyś sojusznikiem Asada, jest obecnie jednym z jego najostrzejszych krytyków.
Przybywający do Turcji na leczenie ranni w syryjskim konflikcie są poddawani testom mającym ustalić, czy padli ofiarą broni chemicznej. Strona turecka nie opublikowała jednak dotąd bliższych informacji na temat tych testów.
Autor: rf//gak / Źródło: PAP