Erdogan "z zadowoleniem" przyjął oświadczenia ambasad. Państwowe media określają je jako "krok wstecz"

Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan "z zadowoleniem" przyjął oświadczenie, między innymi ze strony Stanów Zjednoczonych, których ambasada zaznaczyła, że USA przestrzegają Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. W jednym z jej artykułów zapisano zakaz ingerencji ambasad w wewnętrzne sprawy państwa przyjmującego.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan polecił w ubiegłym tygodniu resortowi dyplomacji uznanie 10 ambasadorów państw zachodnich za persona non grata. Na "czarnej liście" znaleźli się między innymi przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Francji. Powodem był wspólny apel dyplomatów do władz tureckich o uwolnienie opozycyjnego filantropa i działacza Osmana Kavali.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Oświadczenie ambasad, reakcja prezydenta

W poniedziałek prezydent Erdogan "z zadowoleniem przyjął" oświadczenia kilku zachodnich ambasad, które - jak poinformowała agencja Reutera, powołując się na informacje państwowej agencji Anadolu - zostały wydane na Twitterze niemal w tym samym czasie, gdy turecki prezydent wchodził na spotkanie gabinetu, aby omówić wydalenie ambasadorów.

"Stany Zjednoczone zauważają, że przestrzegają artykułu 41 Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych" - brzmi oświadczenie amerykańskiej ambasady w Turcji na Twitterze.

Podobną wiadomość przekazały Kanada, Holandia i Nowa Zelandia. Norwegia, Szwecja, Dania, Finlandia i Francja podały dalej wpis ambasady amerykańskiej. Na portalu nie opublikowała oświadczenia ambasada Niemiec.

Artykuł 41 Konwencji mówi m.in. o tym, że "bez uszczerbku dla ich przywilejów i immunitetów obowiązkiem wszystkich osób korzystających z tych przywilejów i immunitetów jest szanowanie ustaw i innych przepisów państwa przyjmującego. Mają one również obowiązek nie mieszać się do spraw wewnętrznych tego państwa".

Zarówno agencja Anadolu, jak i państwowy nadawca TRT opisali te oświadczenia jako "krok wstecz" ze strony ambasad - pisze Reuters.

Kim jest Osman Kavala?

Osman Kavala to biznesmen, mecenas oraz założyciel wielu organizacji kulturalnych i obywatelskich w kraju, nazwany przez Erdogana "czerwonym (George'em) Sorosem Turcji". Został zatrzymany w październiku 2017 roku, po czym postawiono mu zarzuty zorganizowania wielotysięcznych antyrządowych protestów w parku Gezi w Stambule w 2013 roku.

Mimo że sąd oczyścił go z zarzutów w marcu, Kavala pozostał w zakładzie karnym w Silivri pod Stambułem, tym razem w związku z zarzutami o szpiegostwo i udział w nieudanym puczu z lipca 2016 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Erdogan wydala z kraju 10 ambasadorów państw zachodnich

Czytaj także: