Turcja planuje "działania" wobec Niemiec


Napięcie pomiędzy Niemcami a Turcją rośnie. Powód to przyjęta w zeszłym tygodniu przez Bundestag uchwała, w której niemieccy parlamentarzyści określili ludobójstwem masakrę dokonaną przez Turków na Ormianach. W odpowiedzi turecka gazeta rządowa oskarżyła Niemcy o odpowiedzialność za zamach w Stambule, a szef dyplomacji stwierdził, że media w Niemczech nie są wolne.

- Odpowiednie urzędy, przede wszystkim Ministerstwo Spraw Zagranicznych, przygotowują plan działania - powiedział Ibrahim Kalin, rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Jak podało w środę internetowe wydanie niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", ciągle nie wiadomo, jakiego rodzaju "działania" mogą wchodzić w grę.

Może to być m.in. złożenie oficjalnych not protestacyjnych na ręce kanclerz Merkel i prezydenta Gaucka. Kalin dodał, że szczegółowe informacje zostaną opublikowane w najbliższym czasie.

Przygotowywane pozwy przeciw parlamentarzystom

Niemiecka gazeta "Bild", powołująca się na turecki dziennik "Sözcü", podała w środę, że w tej chwili w Turcji przygotowywane są przynajmniej trzy pozwy przeciwko jedenastu niemieckim parlamentarzystom z tureckimi korzeniami. Według tureckiego dziennika pozywającymi mają być dwa związki zawodowe policjantów oraz stowarzyszenie prawników. Wszystkie pozwy mają taką samą podstawę: głosowanie za przyjęciem uchwały potępiającej maskarę Ormian dokonaną przez imperium osmańskie podczas pierwszej wojny światowej. Według "Deutsche Wirtschafts-Nachrichten" stowarzyszenie prawników złożyło zawiadomienie do tureckiej prokuratury, wskazując w nim, że mogło dojść do naruszenia artykułu 301 tureckiego kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje karę od sześciu miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności, za publiczne znieważenie dobrego imienia Republiki Tureckiej bądź któregoś z organów władzy Turcji.

Wśród pozwanych mają być Cem Özdemir, szef Zielonych (Grünen) oraz Aydan Özuguz (SPD), pełnomocnik rządu federalnego odpowiedzialny za migrację, uchodźców i integrację.

"Niemiecka robota"

"Günes", prorządowa turecka gazeta, na pierwszej stronie środowego wydania oskarżyła Niemcy o odpowiedzialność za atak terrorystyczny, do którego doszło we wtorek w Stambule. W jego wyniku zginęło 11 osób.

W tekście zatytułowanym "Niemiecka robota" ("Alman isi") stwierdzono, że rząd w Berlinie nie mógł wytrzymać ostrej reakcji Turcji na "haniebną" uchwałę. "W akcie paniki sięgnęli po stare, sprawdzone środki. Wykorzystali organizację terrorystyczną, którą traktują jak marionetkę, do przeprowadzeni krwawego zamachu" - napisała gazeta. Redakcja powołała się na "głos obywateli", uzasadniając, że "tak właśnie myśli Turcja".

"W Niemczech także prasa nie jest wolna"

Turecki szef dyplomacji Mevlüt Cavusoglu stwierdził z kolei we wtorek, że niemieckie media są kontrolowane w taki sposób, żeby tworzyły przekaz antyturecki. - W Niemczech nie ma miejsca na przypadek - powiedział Cavusoglu w państwowej telewizji TRT. - Żaden z turkofobicznych czy skierowanych przeciw Recepowi Tayyipowi Erdoganowi nagłówków nie jest przypadkiem. W Niemczech także prasa nie jest wolna - dodał. - To nie może być przypadek, że wszystkie gazety od lewa do prawa w tym samym dniu publikują nagłówki antytureckie albo skierowane przeciwko Recepowi Tayyipowi Erdoganowi. W Niemczech wszystko jest usystematyzowane - ocenił.

Bundestag o "ludobójstwie" Ormian

Niemiecki parlament 2 czerwca potępił jako ludobójstwo masakrę dokonaną przez imperium osmańskie na Ormianach podczas pierwszej wojny światowej. Uchwałę Bundestagu poparły w głosowaniu w czwartek, pomimo protestów władz tureckich, wszystkie kluby parlamentarne. Za uchwałą autorstwa CDU/CSU, SPD i Zielonych, zatytułowaną "Pamięć o ludobójstwie Ormian i innych chrześcijańskich mniejszości 101 lat temu", głosowali niemal wszyscy posłowie tych klubów. Tylko jeden deputowany z klubu CDU/CSU głosował przeciw.

Masakra Ormian

Według historyków w latach 1915-1917 w dokonanych przez siły tureckie rzeziach i deportacjach życie straciło około 1,5 mln ormiańskich mieszkańców ówczesnego imperium osmańskiego. Będąca prawnym następcą imperium osmańskiego Turcja sprzeciwia się stosowaniu terminu ludobójstwo w odniesieniu do wydarzeń sprzed 101 lat. Natura i skala tej zbrodni pozostaje tematem sporu. Historycy powszechnie prezentują pogląd, że masakra chrześcijańskich Ormian była pierwszym aktem ludobójstwa w XX wieku. Strona turecka kwestionuje nie tylko termin ludobójstwo, lecz także liczbę ofiar, twierdząc, że jest ona zawyżana. Przyznaje jedynie, że w walkach między Turkami a Ormianami było wiele ofiar po stronie Ormian, ale mówi o ofiarach wojny domowej i zamieszek. Rząd Niemiec unika spięć z władzami Turcji, obawiając się negatywnego wpływu na umowę UE-Turcja, która jest zdaniem Berlina kluczem do rozwiązania kryzysu migracyjnego. Niemieckie MSZ było początkowo przeciwne użyciu w uchwale terminu ludobójstwo. Zarówno kanclerz Merkel, jak i szef MSZ Frank-Walter Steinmeier nie wzięli udziału w głosowaniu ze względu na inne obowiązki.

Autor: tmw//rzw / Źródło: Der Spiegel, Bild, Die Zeit, Der Welt, Deutsche Wirtschafts-Nachrichten

Tagi:
Raporty: