Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które w poniedziałek nawiedziło turecko-syryjskie pograniczne, wzrosła do ponad 25 400 tysięcy. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który przebywał na terenach dotkniętych kataklizmem, zapowiedział, że jego rząd podejmie działania przeciwko osobom zamieszanym w grabieże i inne przestępstwa w regionie dotkniętym niszczycielskim trzęsieniem.
Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan, który przebywał w sobotę na terenach dotkniętych kataklizmem, poinformował, że liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi wzrosła w Turcji do 21 043. Prezydent później zaktualizował tę liczbę do 21 848 ofiar.
W Syrii, według doniesień AFP, liczba ofiar śmiertelnych wynosi 3553. Tym samym całkowita liczba zmarłych w obu krajach przekroczyła 25,4 tysiąca.
Według oficjalnych szacunków prawie 93 tysiące osób zostało ewakuowanych ze strefy trzęsienia ziemi w południowej Turcji, a w działania ratownicze są zaangażowani członkowie personelu ratowniczego i służb humanitarnych z całego świata.
Od poniedziałkowego trzęsienia ziemi doszło do tej pory do 1891 wstrząsów wtórnych.
Erdogan zapowiada działania przeciwko grabieżcom
Erdogan zapowiedział, że jego rząd podejmie działania przeciwko osobom zamieszanym w grabieże i inne przestępstwa w regionie dotkniętym niszczycielskim trzęsieniem.
Turecki prezydent podkreślił, że setki tysięcy budynków w południowej Turcji nie nadają się do zamieszkania. W związku z tym władze podejmą w ciągu kilku tygodni kroki w celu rozpoczęcia odbudowy zniszczonych miast.
Przebywający w Turcji podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths określił poniedziałkowe trzęsienie ziemi jako najgorszy od 100 lat tego typu kataklizm w tym regionie. Wyraził też nadzieję, że pomoc humanitarna dla Syrii trafi zarówno na obszary rządowe, jak i te, które są kontrolowane przez rebeliantów, ale szczegóły tej kwestii "jeszcze nie są jasne".
Działania polskich ratowników niosących pomoc osobom poszkodowanym przez trzęsienie ziemi relacjonują z Turcji korespondent TVN24 Paweł Łukasik i operator TVN24 Tomasz Burdal.
Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii
Epicentrum trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8, które w poniedziałek nad ranem nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północno-zachodnią Syrię, znajdowało się w tureckiej prowincji Kahramanmaras. Niecałe 12 godzin później, kilkadziesiąt kilometrów na północ, miało miejsce drugie trzęsienie o magnitudzie 7,7.
Dotknięty trzęsieniem ziemi rejon południowo-wschodniej Turcji i północno-zachodniej Syrii jest aktywny sejsmicznie i często dochodzi w nim do wstrząsów. Jednak to ostatnie jest najpotężniejszym tego typu kataklizmem w tym regionie w ostatnim czasie. W 1999 roku na skutek trzęsienia w tureckim Izmit zginęło 17-18 tysięcy osób. Jak pokazały pomiary, wstrząsy miały magnitudę 7,6.
Najtragiczniejsze w historii pomiarów sejsmicznych trzęsienie ziemi odnotowano w 1976 roku w chińskiej prowincji Tangshan. Oficjalne dane władz mówiły o 250 tysiącach ofiar. Prawdopodobnie były mocno zaniżone, bo niektóre źródła podawały liczbę nawet 650 tysięcy zabitych. Trzęsienie ziemi w Tangshan miało - według oficjalnych danych - magnitudę wynoszącą 7,5, choć inne pomiary wskazywały nawet na magnitudę 8,2. Z kolei magnitudę wynoszącą 9,5 miało najsilniejsze w historii odnotowane pomiarami trzęsienie, w 1960 roku, w Chile. Zginęło wtedy ponad 1650 osób.
Źródło: PAP