"Jesteśmy w domu" - napisał w mediach społecznościowych Tom Hanks. Słynny aktor i jego żona Rita Wilson wrócili do Los Angeles z Australii, gdzie zakazili się koronawirusem i przeszli kwarantannę.
Według mediów Hanks i jego żona powrócili do USA prywatnym odrzutowcem. Jak poinformował dziennik "New York Post", po wylądowaniu w Los Angeles oboje nie kryli ogromnej radości. Aktor najpierw uklęknął, a następnie zatańczył na płycie lotniska.
W niedzielę aktor napisał na Twitterze, że minęły dwa tygodnie od wystąpienia u nich pierwszych objawów Covid-19 i że czują się już lepiej.
"Jesteśmy już w domu i tak jak reszta Amerykanów, będziemy się dalej chronić i dystansować społecznie na miejscu. Wielkie dzięki wszystkim w Australii, którzy się nami opiekowali. Ich opieka i wskazówki umożliwiły nasz powrót do USA. Wielkie dzięki za wszystkie wyrazy wsparcia. Rita Wilson i ja bardzo je doceniamy" - napisał kilka godzin po wylądowaniu. Post szybko zdobył mnóstwo polubień internautów.
O zakażeniu koronawirusem Hanks poinformował 11 marca na Twitterze. Oboje z żoną przebywali wtedy w Australii, gdzie aktor pracował przy nowym filmie. 63-letni Hanks wyjaśnił, że podczas kręcenia zdjęć poczuł się zmęczony i obolały oraz zaczął gorączkować. "Aby grać właściwie, trzeba być zdrowym. Dlatego zostaliśmy przetestowani na koronawirusa i okazało się, że wynik jest pozytywny" - napisał aktor.
"New York Times" wcześniej informował, że Hanks pojechał do Australii pracować przy filmie o życiu Elvisa Presleya, w którym gra menedżera "króla rock and rolla", pułkownika Toma Parkera. Hanks i jego żona byli leczeni w australijskim szpitalu, a po wyjściu z niego kolejne dni spędzili w izolacji.
Zdobywca dwóch Oscarów za główne role w filmach "Filadelfia" i "Forrest Gump" był pierwszym amerykańskim celebrytą, który publicznie poinformował, że wykryto u niego koronawirusa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Chris Jackson/Getty Images