Tragicznie zakończył się rozgrywany w niedzielę 30. maraton w Chicago. Jedna osoba zmarła, a 350 trafiło do szpitala.
Miejskie służby bezpieczeństwa podały, że głównym powodem tragicznych zdarzeń był niespotykany o tej porze roku upał. W niedzielę w Chicago temperatura przekraczała 31 stopni Celsjusza - panowała także bardzo duża wilgotność powietrza (86 procent). Na stanowiskach aprowizacyjnych zabrakło wody dla uczestników wyścigu.
Już w połowie biegu organizatorzy zadecydowali o przerwaniu maratonu - większość biegaczy jednak zlekceważyła polecenie i kontynuowała morderczy wyścig, przekraczając ustawione przez organizatorów barierki, mające uniemożliwić dalszy bieg.
W maratonie brało udział 36 tys. ludzi - do mety dotarło niecałe 25 tysięcy. Zwycięzcami ogłoszono - wśród kobiet Etiopkę Berhane Adere, a wśród mężczyzn Kenijczyka Patricka Ivutiego.
Źródło: PAP