Debata odbędzie się w środę wieczorem w Denver w stanie Kolorado (o godz. 3 nad ranem w czwartek czasu polskiego).
Sondaże wskazują na sporą przewagę Obamy nad Romneyem i - zdaniem ekspertów - bezpośrednie starcia obu polityków na oczach milionów telewidzów są jedną z ostatnich szans kandydata republikanów na poprawę notowań przed wyborami wyznaczonymi na 6 listopada.
Sztaby wyborcze prezydenta Baracka Obamy i Mitta Romneya starają się jednak obniżyć oczekiwania co do tego, jak wypadną obaj politycy w zbliżających się debatach telewizyjnych. Jednak jak dotąd, aż 85 proc. Amerykanów deklaruje, że debatę będzie oglądać.
Zbierają siły
Obama i Romney wypoczywali w czasie weekendu po wyczerpujących podróżach do "swing states", czyli stanów pełniących rolę języczka u wagi w wyborach ze względu na wyrównane szanse obu kandydatów.
W ich "zastępstwie" w sobotę i niedzielę spotykali się z wyborcami kandydaci na wiceprezydentów: reprezentujący republikanów Paul Ryan i obecny wiceprezydent Joe Biden.
W niedzielę po południu Obama wyjechał do Denver, aby przygotowywać się do debaty. W próbnych symulacjach debat rolę "Romneya" będzie odgrywał demokratyczny senator John Kerry, kandydat na prezydenta w 2004 r.
Romney przygotowuje się do debat już od wielu dni - poświęca na to więcej czasu niż Obama. W czasie republikańskich prawyborów kandydat GOP zaprezentował się jako bardzo dobry dyskutant, świetnie przygotowany do polemik.
Obama na czeleWybory odbędą się 6 listopada. Sondaże wskazują, że gdyby odbyły się dziś, wygrałby zdecydowanie Obama, zdobywając ponad 270 potrzebnych do zwycięstwa głosów elektorskich.
Prezydent prowadzi w prawie wszystkich swing states, w tym w największych z nich, tj. na Florydzie i w Ohio.
Autor: AB//gak / Źródło: PAP, TVN24