Spotkanie z unijnymi liderami było wzruszające - stwierdził w Brukseli Donald Tusk po roboczym obiedzie w towarzystwie Jose Manuela Barroso, Jean-Claude Junckera i Hermana Van Rompuya. Tusk przejmie obowiązki szefa Rady Europejskiej za miesiąc. - Fajnie tak się żegnać i witać - podkreślił b. polski premier.
- To wzruszający moment. To są ludzie instytucje. Jose Manuel Barroso rządził 10 lat tutaj, Herman Van Rompuy przez 5 lat - wyliczał Tusk. - Było się też od kogo uczyć, rządzenie instytucjami to coś innego niż prowadzenie prac rządu - zaznaczył.
- Ten kwartet ze sobą współpracował wyjątkowo dobrze - oświadczył Tusk, nawiązując do czwartkowego spotkania. Wyjaśnił, że wspólna praca dawała bardzo dużo efektów, politycy dobrze się rozumieli i wspierali. Podkreślił, że ustępujący liderzy nie przekazali mu żadnych konkretnych rad, bo w ciągu ostatnich lat często się kontaktowali, a nawet zaprzyjaźnili.
- Fajnie tak się żegnać i witać z urzędami - podkreślił Tusk.
Kto w Brukseli?
B. polski premier powiedział, że kompletuje obsadę swojego gabinetu. Zaprzeczył medialnym doniesieniom, że Duńczyk jako rzecznik prasowy to zadośćuczynienie dla tego kraju za porażkę duńskiej premier Helle Thorning-Schmidt w pojedynku o stanowisko szefa Rady Europejskiej. Tusk podkreślił, że pierwsza rozmowa z Prebenem Aamannem "wypadła świetnie".
Do Brukseli, jak powiedział, zabiera Piotra Serafina, b. podsekretarza stanu w MSZ i Pawła Grasia. Ten drugi ma odpowiadać za kontakty z partiami i instytucjami w UE, ale ma też mieć "baczenie na polskie interesy".
Zapytany o swoją naukę języka angielskiego, pochwalił się, że "niektórzy są zaskoczeni".
Roboczy obiad
Wcześniej Donald Tusk w towarzystwie Barroso, Van Rompuya i Junckera zjadł obiad. Spotkanie trwało ok. 2 godzin i zorganizowano je z inicjatywy Barroso.
W środę ustępujący szef KE oficjalnie pożegnał się z funkcją i poprowadził ostatnie, 434. posiedzenie KE.
Nowa KE przystępuje do pracy formalnie od 1 listopada, natomiast Donald Tusk obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej 1 grudnia. Do tego czasu funkcję przewodniczącego RE sprawuje zasiadający w tym fotelu przez ostatnie dwie 2,5-letnie kadencje Belg Herman Van Rompuy.
Tusk "prezydentem" UE
Były polski premier został powołany na stanowisko unijnego "prezydenta" pod koniec sierpnia.
W pierwszym wystąpieniu deklarował budowanie kompromisów, wychodzenie naprzeciw troskom Wielkiej Brytanii, a także działania pozwalające łączyć dyscyplinę fiskalną i wzrost gospodarczy.
Premier podkreślał, że UE musi być odważna, ale nie radykalna ws. konfliktu na Ukrainie. Wskazywał też na zagrożenia związane z sytuacją w Syrii.
Herman Van Rompuy zwrócił wówczas uwagę, że Tusk zaangażowany był we wszystkie podejmowane w ostatnich latach trudne decyzje dotyczące strefy euro, a także kryzysów międzynarodowych, w tym kryzysu ukraińskiego.
Autor: db,pk//gak,rzw/kwoj / Źródło: TVN24, PAP