Uczniowie, którzy w poniedziałek 10 listopada o poranku pojawili się na zajęciach w szkole średniej w południowowschodnim mieście Bellaire w Teksasie, mogli usłyszeć alarm pożarowy. Wywołało go "zadymienie", na miejsce wezwano straż pożarną, podaje ABC News. Gdy pojazd pojawił się przed budynkiem, do sieci trafiło zdjęcie ukazujące pożar, które szybko zaczęto udostępniać. Wzbudziło to duży niepokój wśród uczniów, rodziców i okolicznych mieszkańców.
Kilku rodziców, przestraszonych tym, co ukazywała fotografia, zaalarmowało służby. Mniej więcej w tym samym czasie strażacy ustalili, że przyczyną uruchomienia alarmu był niewielki wyciek czynnika chłodniczego, który został szybko opanowany. A zdjęcie przedstawiające płomienie wygenerowano za pomocą sztucznej inteligencji.
"Chcemy wyjaśnić, że w Bellaire High School NIE MA POŻARU" - poinformował w oświadczeniu Departament Policji Bellaire. "W sieci krąży fałszywy post w mediach społecznościowych z wygenerowanym przez sztuczną inteligencję obrazem przedstawiającym płonącą szkołę" - poinformowano. "Prosimy pamiętać, że wszyscy uczniowie i pracownicy są bezpieczni. Doceniamy troskę wszystkich i prosimy o pomoc w powstrzymaniu rozprzestrzeniania się dezinformacji poprzez udostępnienie naszej oficjalnej aktualizacji".
Nowe zagrożenie dla szkół. Eksperci ostrzegają przed AI
John Cohen, były podsekretarz stanu w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA, stwierdził w rozmowie z ABC News, że szkoły muszą być przygotowane na "radzenie sobie z treściami generowanymi przez sztuczną inteligencję", tak jak w przeszłości przygotowywały uczniów na strzelaniny, alarmy bombowe i pożary. Zaznaczył, że szkoły oraz organizacje rządowe i pozarządowe są niedostosowane technologicznie do "zagrożeń generowanych lub wzmacnianych za pomocą AI".
- Każdy człowiek podłączony do internetu, w tym uczniowie szkół średnich, ma w swoich rękach najpotężniejszą sztuczną inteligencję. Możliwość generowania całkowicie sztucznych, a wysoce realistycznych obrazów jest teraz dostępna dla każdego - podkreślał Jeffrey McGregor, prezes Truepic, która pomaga firmom uwierzytelniać materiały wizualne i blokować manipulacje AI. Zaznaczył, że jest "głęboko zaniepokojony" potencjalnymi zagrożeniami dla szkół, jakie mogą zaistnieć w związku z korzystaniem z AI przez uczniów. Zalecił, by zarówno rodzice jak i uczniowie podchodzili sceptycznie do treści, dopóki nie zostaną one zweryfikowane przez wiarygodne źródło.
- Nikt nie powinien już wierzyć w to, co widzi - ostrzega McGregor. Podkreśla, że należy zachować ostrożność oceniając treść zdjęć czy wideo, zwłaszcza że wciąż nie ma narzędzia, które jednoznacznie pozwoliłoby ocenić, czy zdjęcie jest prawdziwe czy wygenerowane przez AI.
Autorka/Autor: zeb//az
Źródło: ABC news, ABC13
Źródło zdjęcia głównego: TVN24