MSZ Ukrainy odpowiada Kremlowi: dowodów nie ma i nie będzie

Putin, konferencja (19.12.2025)
Ołeh Biłecki o rosyjskich oskarżeniach. "W interesie Ukrainy są rafinerie i infrastruktura"
Źródło: TVN24
Szef ukraińskiego MSZ skrytykował rosyjskie oskarżenia, jakoby Ukraina przeprowadziła w nocy z niedzieli na poniedziałek atak na rezydencję Władimira Putina. Kreml utrzymuje, że za incydentem stoi Kijów i nazywa to "aktem terroru w celu sabotowania negocjacji pokojowych".

"Minął prawie dzień, a Rosja wciąż nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów na swoje oskarżenia o rzekomy atak na rezydencję Putina ze strony Ukrainy. I nie przedstawi. Bo takich dowodów nie ma. Żaden taki atak nie miał miejsca" - napisał szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha na platformie X.

Sybiha zaznaczył, że Kijów z rozczarowaniem i niepokojem przyjął oświadczenia Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii i Pakistanu, które wyraziły "obawy w związku z atakiem, który nie miał miejsca".

"Jest to jeszcze bardziej zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że żadne z tych trzech państw nie wydało oficjalnego oświadczenia, gdy 7 września 2025 roku prawdziwy rosyjski pocisk uderzył w prawdziwy budynek ukraińskiego rządu" – zauważył Sybiha.

Ocenił on, że fałszywe oskarżenia są typową taktyką Kremla. "Rosja twierdziła na przykład, że nie zaatakuje Ukrainy na początku 2022 roku. Często oskarża też innych o to, co sama planuje" - napisał. Zaapelował też do innych państw o odpowiedzialność i powstrzymanie się od komentowania niepotwierdzonych oskarżeń, gdyż "podważa to konstruktywny proces pokojowy, który ostatnio się rozwija".

Propaganda Kremla o "akcie terroru" i "ukraińskiej grze"

Tymczasem Rosja utrzymuje, że za dronowym atakiem na rezydencję Władimira Putina w obwodzie nowogrodzkim stoją siły zbrojne Ukrainy.

We wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ocenił, że atak ten był "aktem terroru w celu sabotowania negocjacji pokojowych". Zapytany o ujawnienie dowodów na poparcie swoich oskarżeń, Pieskow odparł, że "decyzję w tej sprawie podejmie rosyjskie wojsko".

Dodał ponadto, że zachodnie media "grają w ukraińską grę", podważając oskarżenia Moskwy. - Zełenski próbuje temu zaprzeczyć, a wiele zachodnich mediów, grając w grę z kijowskim reżimem, zaczyna forsować tezę, że to rzekomo nigdy nie miało miejsca. Ale to są szalone, wręcz absurdalne tezy - powiedział Pieskow.

Atak na rezydencję Putina

W poniedziałek rosyjska dyplomacja poinformowała, że Ukraina próbowała zaatakować dronami rezydencję Putina w obwodzie nowogrodzkim. Według szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa, Ukraińcy użyli 91 dronów, z których wszystkie zostały zestrzelone. Dodał on, że w ataku nikt nie ucierpiał, a bezzałogowce nie wyrządziły szkód.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stanowczo zaprzeczył, jakoby to jego kraj stał za tym atakiem.

"Ta historia o rzekomym 'ataku na rezydencję' to kompletne kłamstwo mające na celu usprawiedliwienie kolejnych ataków na Ukrainę, w tym na Kijów, a także odmowy Rosji podjęcia niezbędnych kroków w celu zakończenia wojny. Typowe rosyjskie kłamstwa" - napisał na portalu X. "Co więcej, Rosjanie już w przeszłości atakowali Kijów, w tym budynek Gabinetu Ministrów" - zaznaczył.

Trump: Putin powiedział mi, że atak miał miejsce

Do rzekomego ukraińskiego ataku odniósł się prezydent Donald Trump, który wyraził swoją dezaprobatę wobec Ukrainy.- Prezydent Putin powiedział mi o tym wczesnym rankiem. Powiedział, że został zaatakowany. To niedobrze. To niedobrze. Nie zapominajcie, o Tomahawkach. Zatrzymałem Tomahawki - odparł Trump, wspominając o odmowie przekazania Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu. Jak dodał, "jedno to prowadzić ofensywę, ale co innego atakować jego dom. To nie jest odpowiedni moment na takie rzeczy (...). Byłem bardzo zły".

Zapytany, czy nie otrzymał na ten temat informacji od amerykańskich służb, Trump odpowiedział: - Cóż, dowiemy się tego. Mówisz, że być może atak nie miał miejsca. To możliwe. Ale prezydent Putin powiedział mi dziś rano, że miał.

OGLĄDAJ: Kowal: Czas się obudzić, bo Rosja bardzo przyspieszyła wyłuskiwanie Polski z Unii Europejskiej
Paweł Kowal

Kowal: Czas się obudzić, bo Rosja bardzo przyspieszyła wyłuskiwanie Polski z Unii Europejskiej

Paweł Kowal
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: