Policjanci odkryli nowe pomieszczenie w domu Josefa Fritzla. Nie znajduje się ono w piwnicy, ale na pierwszym piętrze budynku. Ma 50 metrów kwadratowych i było miejscem, w którym Fritzl mógł się zamknąć i do którego nie mogli wchodzić członkowie rodziny.
Nowoodkryte pomieszczenie jest jak mieszkanie w mieszkaniu. Znajdowało się w nim biuro kazirodcy oraz łazienka. Po zastosowaniu echosondy odkryto, że na poziomie piwnicy mogą znajdować się jeszcze inne pomieszczenia, które najprawdopodobniej wypełnione są gruzem - wynika z ustaleń reporterki TVN24 Dagmary Kaczmarek, która jest w Amstetten. Na miejscu pojawiły się już kontenery, w których ma zostać wywieziony. Według najnowszych ustaleń reporterki, eksperci zdecydowali, że zamurowane ściany, za którymi znajdują się nowe pomieszczenia, zostaną w czwartek zburzone.
Korespondentka TVN24 relacjonuje, że na miejscu pojawili się również śledczy specjalizujący się w poszukiwaniu ludzkich ciał oraz psy, które maja pomoc w poszukiwaniach - głównie na terenie ogrodu.
Fritzl odpowiada na pytania
W środę odbyło się pierwsze przesłuchanie Josefa Fritzla. Podczas przesłuchania nie było ani jego adwokata ani psychologa. Obecna była tylko pani prokurator oraz stenotypistka. Fritzl postanowił współpracować z prokuraturą i bez oporów odpowiadał na pytania. Na razie nie postawiono mu żadnych zarzutów. Podczas środowego przesłuchania prokurator chciała z kazirodcą odtworzyć jego biografię.
24 lata pod ziemią
29 sierpnia 1984 r. austriacki elektryk Josef Fritzl zgłosił zaginięcie swojej 18-letniej córki. W rzeczywistości zamknął ją w piwnicy swego domu w Amstetten w Dolnej Austrii. Według zeznań Elizabeth, ojciec zwabił ją do piwnicy, oszołomił narkotykami i zakuł w kajdanki. Od tego czasu nie pozwolił jej wyjść i regularnie wykorzystywał ją seksualnie.
Źródło: TVN24, PAP