Tajne loty CIA. Lądowali z więźniami w Czechach

 
Odrzutowce wykorzystywane przez CIA miały lądować w Czechach co najmniej dwukrotniesxc.hu

Tajne samoloty amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej co najmniej dwukrotnie lądowały w Czechach i najprawdopodobniej przewoziły podejrzanych o terroryzm - podało w środę publiczne Czeskie Radio. Rozgłośnia powołuje się na kopie dokumentów sądowych, które uzyskała w Waszyngtonie.

Zdaniem Czeskiego Radia, dokumenty potwierdzają wcześniejsze domniemania dotyczące lądowań maszyn CIA na terenie Republiki Czeskiej.

Praga, 2004 rok

Małe odrzutowce towarzystwa Richmor Aviation zatrzymywały się na lotnisku Ruzynie w Pradze we wrześniu i październiku 2004 roku. Loty miały status dyplomatyczny i zmierzały z USA do kilku miejsc na Bliskim Wschodzie. Według dokumentów, na pokładzie znajdowało się kilku pasażerów.

Takie same samoloty regularnie latały z Waszyngtonu do amerykańskiej bazy wojskowej Guantanamo na Kubie, gdzie przetrzymuje się podejrzanych o terroryzm.

CIA korzystała z usług Richmor Aviation za pośrednictwem dwóch spółek. Po kilku latach linie lotnicze podały, że za realizowane zlecenia nie otrzymały pieniędzy i złożyły skargę w sądzie. Właśnie z tego procesu pochodzą kopie faktur, uzyskane przez Czeskie Radio.

Dokumenty ukazują, dokąd latały czartery Richmor Aviation i ile te loty kosztowały. Nie przedstawiają tożsamości osób na pokładzie, ale jednoznacznie z nich wynika, że podróże zostały zlecone przez CIA.

"Najprawdopodobniej terroryści"

Między 19 a 22 września 2004 roku jeden z samolotów z dwiema osobami lądował i tankował w czeskiej stolicy. Tydzień później wylądowała kolejna maszyna z siedmioma ludźmi na pokładzie. Jak podało Czeskie Radio, "z największym prawdopodobieństwem chodziło o mężczyzn podejrzanych o terroryzm, których CIA chciała przetransportować do tajnych więzień".

Żadnych informacji na ten temat nie mieliśmy. Nie było powodu, aby to sprawdzać. To tak, jakby dziś sprawdzać wszystkie prywatne odrzutowce i tym podobne. Niczego takiego się nie robiło. Karel Randak, były szef czeskiego wywiadu

Czeski Urząd Lotnictwa Cywilnego (UCL) podkreśla, że jeśli dokumentacja lotu była w porządku, nie miała podstaw do kontroli samolotu, a ponadto - jeżeli nie był to lot komercyjny - nie zaistniała konieczność przedstawienia listy pasażerów.

Politycy nabrali wody w usta

Czescy politycy zaprzeczają, by cokolwiek wiedzieli na temat tajnych lotów CIA, korzystających z lotnisk na terytorium Czech.

- Żadnych informacji na ten temat nie mieliśmy - powiedział Karel Randak, szef czeskiego wywiadu z okresu, gdy doszło do lądowań samolotów CIA w Czechach. - Nie było powodu, aby to sprawdzać. To tak, jakby dziś sprawdzać wszystkie prywatne odrzutowce i tym podobne. Niczego takiego się nie robiło.

Dokumenty, do których dotarło Czeskie Radio, potwierdzają jednak wnioski raportu komisji śledczej Parlamentu Europejskiego z 2007 roku, według którego tajne samoloty CIA ponad 1200 razy lądowały w Europie, w tym 21 razy w samych Czechach.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu