Szyickie milicje oraz państwowe siły bezpieczeństwa Iraku celowo spustoszyły w ubiegłym roku kilkadziesiąt wiosek zamieszkałych przede wszystkim przez sunnitów - głosi opublikowany w środę w Bagdadzie raport organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch. Dokument powstał nie tylko w oparciu o relacje świadków, ale również rozmowy z oficerami kurdyjskich peszmergów oraz zdjęcia satelitarne.
Według raportu członkowie formacji prorządowych nie tylko rabowali i podpalali opuszczone domy, ale także całkowicie zniszczyli co najmniej dwie miejscowości, posługując się w tym celu materiałami wybuchowymi i ciężkim sprzętem. Oznacza to łamanie międzynarodowego prawa wojennego - wskazało HRW.
Kilkadziesiąt ataków na cywilów
Jak zaznacza HRW, do akcji takich doszło po przełamaniu przez wojska irackie latem ubiegłego roku trwającej tydzień blokady miasta Amerli utworzonej przez bojowników Państwa Islamskiego.
Członkowie tego terrorystycznego ugrupowania mającego w swoich szeregach sunnickich bojowników wykorzystywali wcześniej liczne zniszczone miejscowości w północno-wschodnim Iraku jako punkty wypadowe do ataków na Amerli. Motywem działań szyickich milicji miała być teraz zemsta na cywilach, którym zarzucano kolaborację z Państwem Islamskim.
31-stronicowy raport HRW informuje, iż zdjęcia satelitarne potwierdziły dokonanie zniszczeń w 30 wioskach. Świadkowie mówili natomiast o napadach na 47 miejscowości. "Wydaje się, że przynajmniej kilka ataków milicje zaplanowały z wyprzedzeniem" - wskazuje HRW, dodając, iż rodzi to pytania, czy odpowiedzialne są tutaj władze polityczne i wojskowe.
Kurdowie zeznali przeciwko szyitom
"24 świadków, w tym oficerowie kurdyjscy z oddziałów peszmergów, potwierdziło HRW, że widzieli oddziały szyickie rabujące dobytek z domostw w miastach, które zostały zdobyte. Wywożono sprzęt elektroniczny, odzież, a nawet kable. Potem obrabowane domy podpalano" - wskazuje w jednym z akapitów raport.
HRW przywołuje też inne zeznania Kurdów, którzy dołączyli do oddziałów rządowych w ofensywie przeciwko IS w sierpniu ubiegłego roku w okolicach Amerli. Peszmergowie przybyli tam "tuż przed procesem niszczenia wiosek i miasteczek" i potwierdzili "zniszczenia w 47 miejscowościach". "Były to m.in. zniszczone domy, meczety i budynki administracji" - zaznaczyli w raporcie śledczy.
"Irak nie wygra z Państwem Islamskim dokonując ataków na cywilów i dopuszczając się zbrodni urągających ludzkiej przyzwoitości. Szyickie oddziały sieją spustoszenie uderzając w jedne z najbardziej bezbronnych i najbiedniejsze społeczności w Iraku, tworząc silniejsze animozje i zwiększając wpływy wrogich (władzom) sekt i organizacji" - wyjaśnił cytowany w raporcie Joe Stork, dyrektor sekcji bliskowschodniej i północnoafrykańskiej HRW.
Autor: adso\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: HRW