Żołnierze kolumbijskiej antyrządowej narkopartyzantki FARC używają szwedzkiej broni przeciwpancernej, poinformowała Bogota. Skąd w rękach Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii znalazła się niebezpieczna broń?
- W kilku operacjach przejęliśmy arsenały FARC. Znaleźliśmy ciężką broń, w tym przeciwpancerną, którą europejski kraj sprzedał Wenezueli, a która skończyła w rękach FARC - oznajmił wiceprezydent Kolumbii Francisco Santos.
Bogota wielokrotnie dawała jednoznacznie do zrozumienia, że wenezuelscy sąsiedzi rządzeni przez lewicowego Hugo Chaveza wspierają FARC - partyzantkę, która od 50 lat walczy przeciwko rządowi, a od kilkunastu lat jest również prężnym przedsiębiorstwem narkotykowym - lub co najmniej nie robią wszystkiego by ją zniszczyć.
Wenezuela odpiera zarzuty
Caracas zawsze zaprzeczało oskarżeniom i nie inaczej jest tym razem. Szef wenezuelskiego MSW Tareck El Aissami oznajmił, że kolumbijskie oskarżenia się nieprawdziwe. Minister nazwał je nawet "agresją".
Niezrażony prezydent Kolumbii Alvaro Uribe wezwał jednak świat, by nie sprzedawał broni Wenezueli. Zainteresowani oczyszczeniem własnej marki Szwedzi oświadczyli, że ostatni transport do Wenezueli wysłali w 2006 r.
Źródło: Reuters, CNN