Prom dryfuje na Bałtyku po pożarze. Rozpoczęła się ewakuacja części pasażerów

Rzeczniczka Stena Line Polska Agnieszka Zembrzycka informowała w poniedziałek, że o godzinie 12.29 doszło do pożaru w ciężarówce transportowanej na pokładzie statku Stena Scandica na trasie z portu Norvik (Nynashamn) w Szwecji do portu Ventspils na Łotwie. - Skupiamy się na opanowaniu sytuacji i wspieraniu pasażerów i załogi - mówiła Zembrzycka wczesnym popołudniem.

Jednostka przewozi 241 pasażerów i 58 członków załogi.

Pożar zlokalizowano w jednostce chłodniczej na ciężarówce, a załoga pracowała nad ugaszeniem ognia przy użyciu systemu gaśniczego na pokładzie. Nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych i przez wiele godzin nie zdecydowano się na ewakuację.

Szwedzkie służby ratunkowe poinformowane o pożarze, wypłynęły w morze i eskortowały jednostkę, która po południu dryfowała z prędkością dwóch węzłów w pobliżu Gotlandii.

Po godzinie 17. Szwedzka Administracja Morska przekazała w komunikacie, że pożar ugaszono. "Kapitan stwierdził, że pożar został ugaszony (...). Jednak na statku w związku z incydentem doszło do utraty zasilania" - przekazała wówczas instytucja.

Agencja Reutera po godz. 20 zacytowała ponownie Szwedzką Administrację Morską. Jej rzecznik przekazał, że szwedzkie i fińskie służby ratunkowe rozpoczęły ewakuację rodzin z dziećmi i osób starszych z promu. Jak podkreślił, "jest spokojnie, sytuacja jest opanowana", choć dodał, że silne wiatry utrudniają ewakuację łodziami, dlatego dojdzie do niej za pomocą helikopterów.

Reuters wskazał, że pokład ma opuścić 70 z około 300 osób.

Według agencji, prom dryfujący w kierunku szwedzkiej Gotlandii może osiąść na jej wybrzeżu jeszcze w poniedziałek, około godz. 22 w Polsce.

Jednostka Stena Scandica zmierzała do Ventspils (Windawa) na Łotwie. Według obecnego planu, ma zostać ostatecznie odholowana do portu w Nynashamn pod Sztokholmem, skąd wypłynęła.