Słynna neutralność Szwajcarii stanie przed największym testem od dziesięcioleci - pisze w swojej analizie Reuters, pokazując, w jaki sposób kraj ten reaguje na rosyjską inwazję na Ukrainie. Agencja donosi, że tamtejsza opinia publiczna przeszła "gruntowną przemianę", a politycy omawiają różne opcje związane z możliwą modyfikacją dotychczasowej polityki w zakresie bezpieczeństwa.
Reuters w swojej analizie skupia się na tym, jak rosyjska inwazja na Ukrainę i destabilizacja sytuacji międzynarodowej wpłyną na neutralny status Szwajcarii.
Jak pisze agencja, kraj "stanie przed największym testem od dziesięcioleci". Wskazuje, że zbliża się on do zachodnich potęg wojskowych w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę.
Reuters, powołując się na Paelvi Pulli, szefową polityki bezpieczeństwa w szwajcarskim resorcie obrony, informuje, że resort opracowuje raport na temat różnych opcji zapewnienia bezpieczeństwa, które obejmują wspólne ćwiczenia wojskowe z krajami NATO i przekazywanie amunicji krajom sojuszniczym, które wcześniej same przekazały ją na przykład Ukrainie.
Jak zauważa Reuters, wcześniej nie informowano o szczegółach omawianych w rządzie opcji związanych z polityką bezpieczeństwa.
Neutralność "nie była celem samym w sobie"
- Ostatecznie mogą nastąpić zmiany w sposobie interpretacji neutralności – powiedziała Pulli w wywiadzie z początku maja. Podczas wizyty w Waszyngtonie w tym tygodniu minister obrony Szwajcarii Viola Amherd powiedziała, że jej kraj powinien ściślej współpracować z sojuszem wojskowym pod przywództwem USA, ale nie do niego dołączać.
Neutralność, która trzymała Szwajcarię z dala od obu wojen światowych w XX wieku, nie była celem samym w sobie, ale miała na celu zwiększenie bezpieczeństwa Szwajcarii - powiedziała Pulli. Jak dodała, inne opcje obejmują regularne i wysokiego szczebla spotkania dowódców i polityków ze Szwajcarii i NATO.
Zbliżanie się tak bardzo do sojuszu oznaczałoby odejście od starannie pielęgnowanej tradycji nie opowiadania się po żadnej ze stron, która według jej zwolenników pomogła Szwajcarii w pokojowym rozwoju i utrzymaniu szczególnej roli pośrednika, także w czasie konfliktu Zachodu ze Związkiem Radzieckim - zauważa Reuters.
Raport w tej sprawie ma być gotowy do końca września, kiedy trafi do rozpatrzenia przez rząd Szwajcarii. Zostanie on poddany pod dyskusję parlamentowi i będzie podstawą do ewentualnych decyzji dotyczących przyszłego kierunku szwajcarskiej polityki bezpieczeństwa. Samo sprawozdanie nie zostanie poddane pod głosowanie.
Czytaj także: Ile rosyjskich aktywów zamroziła Szwajcaria?
Neutralność Szwajcarii a jej prawo do samoobrony
Reuters w swojej analizie kreśli również historyczny rys postawy Szwajcarii wobec międzynarodowych konfliktów na tle ostatnich dwóch wieków.
Przypomina, że naród szwajcarski nie walczył w wojnie międzynarodowej od 1815 roku, kiedy na kongresie wiedeńskim, kończącym wojny napoleońskie, przyjął neutralność.
Konwencja haska z 1907 roku stanowi, że Szwajcaria nie będzie brać udziału w międzynarodowych konfliktach zbrojnych, nie będzie faworyzować walczących stron poprzez pomoc wojskową albo dostarczanie uzbrojenia ani udostępniać swojego terytorium walczącym stronom.
Zawarta w konstytucji neutralność daje Szwajcarii prawo do samoobrony i możliwości interpretacji politycznych aspektów pojęcia nieobjętych definicją prawną.
Do ostatniej modyfikacji zapisu o neutralności doszło na początku lat 90. po upadku Związku Radzieckiego. Jej celem było stworzenie ram instytucjonalnych dla prowadzenia polityki zagranicznej opartej na współpracy z innymi krajami w obszarach takich jak pomoc humanitarna i pomoc w przypadku klęsk żywiołowych.
"Prawdopodobnie o krok za daleko", czyli na co może zdecydować się Szwajcaria?
Jednak - jak pisze Reuters - konflikt na Ukrainie ożywił debatę, która teraz skoncentrowała się na decyzjach rządu o nałożeniu sankcji na Rosję, ale też na powstrzymaniu się od zezwolenia na reeksport szwajcarskiej amunicji na Ukrainę.
- Jest wiele niepokoju, że Szwajcaria nie może wnieść więcej, aby pomóc Ukrainie - mówi cytowana prze Reutera Paelvi Pulli.
Jak dodaje, sytuacja, w której Szwajcaria dostarcza amunicję do innych krajów w celu zastąpienia amunicji wysłanej na Ukrainę, jest kolejnym potencjalnym środkiem, którego użycie rozważa jej kraj. Zaznacza jednak, że bezpośrednie dostawy broni to "prawdopodobnie o krok za daleko".
Z kolei prezydent Szwajcarii Ignazio Cassis wykluczył dostawy broni do krajów trzecich w celu wsparcia Ukrainy, ale powiedział również, że neutralność "nie jest dogmatem" i że brak reakcji na sankcje "byłby na rękę agresorowi".
"Szwajcaria nie może przystąpić do żadnego sojuszu z powodu neutralności"
Reuters w dalszej części swojej analizy pisze, że Szwajcaria ma już pewne powiązania z NATO, a w zeszłym roku zdecydowała się na zakup myśliwców Lockheed Martin F-35A, które są kupowane lub już używane przez niektórych członków NATO.
- Szwajcaria nie może przystąpić do żadnego sojuszu z powodu neutralności. Ale możemy współpracować, a systemy, które kupujemy, są do tego dobrą podstawą – powiedziała wspominana już minister obrony Viola Amherd nadawcy telewizyjnemu i radiowemu SRF.
Reuters dodaje, że rozważane środki byłyby znaczącym zbliżeniem dla kraju, który dołączył do Organizacji Narodów Zjednoczonych dopiero w 2002 roku i produkuje wiele własnej broni.
Władimir Chochłow, rzecznik ambasady rosyjskiej w Bernie powiedział, że takie działania oznaczałyby radykalną zmianę polityki Szwajcarii. Powiedział, że Moskwa nie byłaby w stanie zignorować ewentualnego zrzeczenia się neutralności, co miałoby konsekwencje. Nie podał jednak więcej szczegółów.
Opinia publiczna przeszła "gruntowną zmianę"
A jak na ewentualną zmianę w dziedzinie polityki bezpieczeństwa reagują szwajcarscy obywatele?
Wojsko szwajcarskie opowiada się za większą współpracą z NATO jako sposobem na wzmocnienie obrony narodowej, podczas gdy opinia publiczna przeszła gruntowną przemianę od czasu inwazji na Ukrainę - pisze Reuters.
Przywołuje wyniki jednego z niedawnych sondaży, w którym ponad połowa respondentów – 56 procent – poparła zacieśnienie więzów z NATO. Reuters w komentarzu stwierdza, że to "znacznie powyżej średniej", czyli 37 procent w ostatnich latach.
Poparcie dla faktycznego przystąpienia do NATO pozostaje poglądem mniejszości, ale znacznie wzrosło. Kwietniowy sondaż pracowni badawczej Sotomo pokazał, że 33 procent Szwajcarów opowiedziało się za przystąpieniem do Sojuszu, więcej niż w innym badaniu przeprowadzonym przez uniwersytet w Zurychu, gdzie taką opcję wybrał 21 procent respondentów.
- Najwyraźniej rosyjska inwazja na Ukrainę zmieniła wiele umysłów. Jest postrzegana jako atak na nasze zachodnie wartości demokratyczne – mówi cytowany przez Reutera Michael Hermann z Sotomo.
"Sejsmiczne przesunięcie" w postrzeganiu neutralności
Thierry Burkart, polityk Radykalno-Demokratycznej Partii Szwajcarii, mówi Reutersowi o "sejsmicznym przesunięciu" w postrzeganiu neutralności przez Szwajcarów. I dodaje, że neutralność "musi być elastyczna".
- Przed Ukrainą niektórzy myśleli, że w Europie już nigdy nie będzie wojny konwencjonalnej – mówi, dodając, że niektórzy opowiadali się nawet za rozwiązaniem armii. - Konflikt na Ukrainie pokazuje, że nie możemy popadać w samozadowolenie - podkreśla. Tłumaczy, że popiera zwiększenie wydatków na cele wojskowe i bliższe relacje z NATO, ale nie pełne członkostwo.
Neutralność, która przyniosła "pokój i dobrobyt ludziom"
Jednak Peter Keller, sekretarz generalny prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), powiedział Reutersowi, że bliższe stosunki z NATO są niezgodne z neutralnością. SVP jest również częścią koalicji rządzącej i jest największą partią w niższej izbie szwajcarskiego parlamentu.
- Nie ma powodu, aby zmieniać tę udaną maksymę polityki zagranicznej. Przyniosła ona pokój i dobrobyt ludziom – powiedział Keller.
Jednak - jak pisze Reuters - szwajcarski resort obrony nie zgadza się z takim podejściem. Podczas swojej wizyty w Waszyngtonie jego szefowa Viola Amherd powiedziała, że ramy ustawy o neutralności pozwalają na ściślejszą współpracę z NATO, a także z europejskimi partnerami Szwajcarii.
Źródło: Reuters