Wojna pomiędzy Izraelem a Hamasem trwa od 90 dni. Szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell potępia izraelskich ministrów za ich nawoływanie do "dobrowolnego przesiedlenia" Palestyńczyków ze Strefy Gazy. Z kolei izraelska armia ujawniła w środę dowody wskazujące na wykorzystywanie dzieci przez palestyński Hamas.
"Zdecydowanie potępiam podżegające i nieodpowiedzialne oświadczenia izraelskich ministrów Ben Gwira i Smotricza oczerniające ludność palestyńską w Gazie i wzywające do opracowania planu jej emigracji” - napisał w środę wieczorem na platformie "X" szef dyplomacji UE Josep Borrell.
"Przymusowe wysiedlenia są surowo zabronione, ponieważ stanowią poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego" - dodał.
Wcześniej do wezwań Smotricza i Ben Gwira dotyczących "dobrowolnej emigracji" Palestyńczyków odniosły się resorty dyplomacji USA i Francji.
Resort spraw zagranicznych Francji potępił ministrów za "prowokacyjne wzywanie" Palestyńczyków do emigracji i wezwał państwo żydowskie do "powstrzymania się od podobnych, prowokacyjnych deklaracji, które są nieodpowiedzialne i prowadzą do eskalacji napięć".
Departament Stanu USA przekazał w komunikacie, że Stany Zjednoczone odrzucają oświadczenia Smotricza i Ben Gwira opowiadających się za relokacją Palestyńczyków poza Strefę Gazy, ponieważ "ta retoryka jest podżegająca i nieodpowiedzialna".
Armia ujawniła dowody na wykorzystanie dzieci przez Hamas
- Od najmłodszych lat dzieciom wpaja się nienawiść do Izraela i Żydów. W szkołach, ruchach młodzieżowych i na obozach dzieci przechodzą zarówno teoretyczne, jak i praktyczne szkolenie wojskowe - stwierdził rzecznik Sił Obronnych Izraela podczas środowego briefingu dla mediów.
- Hamas prowadzi obozy letnie, podczas których dzieci uczą się strzelać z broni palnej, szturmować tunele, walczyć z czołgami, a nawet porywać żołnierzy. Obozy te stanowią wczesny etap szkolenia wojskowego skrzydła Hamasu. Na podstawie danych wywiadowczych szacuje się, że w organizacjach terrorystycznych Hamas i Islamski Dżihad działa znaczna liczba nieletnich - dodał.
Jeden z pojmanych terrorystów miał wyjawić podczas przesłuchania, jak wygląda doktryna bojowa tej organizacji terrorystycznej. "W oparciu o nią dzieci są wykorzystywane do przenoszenia amunicji, wiedząc, że przestrzegający prawa międzynarodowego żołnierze izraelscy nie wyrządzą im krzywdy" - przekazano.
Dzieci, podała armia, "przenoszą materiały wybuchowe np. w workach z warzywami". Kolejnym przykładem jest wysyłanie dzieci do "stref walk po atakach, aby oceniły szkody i zgłosiły je terrorystom ukrywającym się w schronach" - przekazała armia.
Szef Mosadu zapowiedział ściganie terrorystów Hamasu
- Niech każda arabska matka wie, że jeśli jej syn wziął udział w masakrze, sam podpisał na siebie wyrok śmierci - powiedział szef Mosadu, Dawid Barnea.
Szef agencji wywiadowczej podkreślił, że Izrael znajduje się "w środku wojny", a Mossad "musi pociągnąć do odpowiedzialności morderców, którzy 7 października najechali obszar przygraniczny Gazy - tych, którzy to zaplanowali i tych, którzy ich wysłali". - Ale dopadniemy ich, gdziekolwiek się znajdują - zaznaczył.
Wcześniej Barnea zapewniał, że choć zajmie to kilka lat, to Mossad znajdzie winnych "w każdym miejscu, w Gazie, na Zachodnim Brzegu, w Libanie, w Turcji, w Katarze, w każdym miejscu".
W mediach pojawiły się doniesienia, że Mosad (agencja wywiadowcza) i Szin Bet (odpowiadająca za kontrwywiad i bezpieczeństwo wewnętrzne) utworzyły specjalne centrum operacyjne, którego zadaniem jest wyśledzenie i zabicie dowódców Hamasu odpowiedzialnych za październikową masakrę, kiedy terroryści przedarli się przez granicę do Izraela i zamordowali około 1200 osób, a uprowadzili do Strefy Gazy 240.
Źródło: PAP