"Niebezpieczna eskalacja", "region stanie w obliczu znacznie większych konfliktów". Reakcje po zabiciu lidera Hamasu

Źródło:
PAP, Reuters

Lider terrorystycznej organizacji Hamas Ismail Hanija został zabity w ataku w Teheranie. Pojawiają się kolejne oświadczenia - w większości krajów Bliskiego Wschodu - potępiające zabójstwo. Stany Zjednoczone "znają sprawę", ale rzeczniczka Białego Domu odmówiła komentarza. Sekretarz Stanu Antony Blinken powiedział, że Stany Zjednoczone nie wiedziały o planach zabicia lidera Hamasu i nie były w żaden sposób zaangażowane w tę operację.

Jak podał Reuters, tureckie MSZ potępiło zabójstwo lidera Hamasu. "Składamy kondolencje narodowi palestyńskiemu, który wydał setki tysięcy męczenników takich jak Hanija, aby móc żyć w pokoju we własnej ojczyźnie, we własnym państwie" - czytamy w oświadczeniu resortu.

"Po raz kolejny ujawniono, że rząd (premiera Izraela Benjamina) Netanjahu nie ma zamiaru osiągnąć pokoju. (…) Jeśli społeczność międzynarodowa nie podejmie działań, aby powstrzymać Izrael, nasz region stanie w obliczu znacznie większych konfliktów" - dodano.

"Może doprowadzić do dalszej eskalacji napięć"

Śmierć Haniji to "absolutnie niedopuszczalne morderstwo polityczne" - powiedział państwowej agencji informacyjnej RIA wiceminister spraw zagranicznych Rosji Michaił Bogdanow. Dodał, że to "może doprowadzić do dalszej eskalacji napięć" i "będzie miało negatywny wpływ na rozmowy o zawieszeniu broni w Strefie Gazy".

Ismail HaniyehPAP/EPA

"Krew Haniji nie pójdzie na marne"

"Krew Haniji nie pójdzie na marne" - powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Iranu Naser Kanani, cytowany przez media państwowe w tym kraju. "Męczeństwo Haniji w Teheranie wzmocni głęboką i nierozerwalną więź między Teheranem, Palestyną i ruchem oporu" - dodał.

Oświadczenia potępiające zabicie szefa Hamasu wydały też między innymi władze Kataru oraz przedstawiciele Hezbollahu.

MSZ Kataru stwierdziło, że zabicie Haniji było "niebezpieczną eskalacją". 

Egipski MSZ oświadczył, że posunięcie Izraela wskazuje na "brak woli politycznej do deeskalacji".

Biały Dom zaznajomiony ze sprawą. Blinken: nie byliśmy w to zaangażowani

Rzeczniczka Białego Domu potwierdziła, że władze USA "znają doniesienia o śmierci lidera Hamasu", ale odmówiła jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.

Sekretarz Stanu Antony Blinken zapytany przez dziennikarzy o tę sprawę, powiedział, że Stany Zjednoczone wcześniej nie wiedziały o planach zabicia lidera Hamasu i nie były w żaden sposób zaangażowane w tę operację. - Trudno jest mi spekulować - zaznaczył.

Chiny "stanowczo potępiają"

Rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian oświadczył, że Pekin "stanowczo sprzeciwia się i potępia zabójstwo". Dodał, że w Strefie Gazy "powinno jak najszybciej dojść do kompleksowego i trwałego zawieszenia broni, aby uniknąć dalszej eskalacji konfliktów i konfrontacji".

Ismail HaniyehPAP/EPA

Ismail Hanija zabity

Hamas przekazał, że Hanija zginął w środę nad ranem w Teheranie w "syjonistycznym" ataku. Mieszkający na co dzień w Katarze Hanija przebywał w stolicy Iranu z okazji zaprzysiężenia nowego prezydenta tego państwa Masuda Pezeszkiana.

Według irańskich mediów lider Hamasu w chwili ataku przebywał w "specjalnej rezydencji dla weteranów wojennych na północy Teheranu". Zginął około godziny 2 w nocy.

Wojna w Strefie Gazy

Wojna w Strefie Gazy trwa już blisko dziesięć miesięcy, od października ubiegłego roku. Wybuchła po terrorystycznym ataku Hamasu na południe Izraela, w którym zginęło blisko 1200 osób, a 251 porwano. Część zakładników jest nadal przetrzymywanych. W wyniku odwetu Izraela zginęło w Gazie już blisko 40 tysięcy osób. Duża część tego terytorium została zniszczona, a jego mieszkańcy borykają się z kryzysem humanitarnym na wielką skalę.

W ostatnich tygodniach armia izraelska prowadzi punktowe operacje wymierzone w miejsca, które już kiedyś zajmowała i gdzie, jak twierdzono, wyeliminowano Hamas. Według izraelskiego wywiadu, organizacji udało się jednak odrodzić na opuszczonych przez armię terenach.

Większość mieszkańców Strefy Gazy w czasie wojny musiała już kilka razy uciekać z kolejnych miejsc schronienia. Organizacje humanitarne alarmują, że na obszarach wyznaczonych dla uchodźców brakuje już miejsca na przyjęcie kolejnych uciekinierów. Wielu mieszkańców Strefy Gazy zginęło w atakach na terrorystów.

Autorka/Autor:ads/kab

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA