Najbogatsi dyskutowali o losach świata. Bez porozumienia. Szczyt G20 w pięciu punktach


Przywódcy uczestniczący w szczycie G20 w Hamburgu opowiedzieli się za otwartymi rynkami i przeciw protekcjonizmowi w handlu. Próby znalezienia kompromisu w polityce klimatycznej zakończyły się fiaskiem.

Będąca gospodarzem szczytu kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła pozytywnie wynegocjowany, w nocy z piątku na sobotę, przez ekspertów kompromis w sprawie handlu, zapisany w komunikacie końcowym spotkania.

- Jestem zadowolona z tego, że udało się nam, że wyraźnie powiedzieliśmy: rynki muszą być otwarte - oświadczyła szefowa niemieckiego rządu na konferencji prasowej po zakończeniu dwudniowego szczytu.

1. Porozumienie handlowe

Merkel zaznaczyła, że wszyscy uczestnicy poparli walkę z protekcjonizmem gospodarczym i z nieuczciwymi praktykami w handlu, a także uznali, że decydującą rolę odgrywa międzynarodowy system handlu oparty na regułach zgodnych z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Umowy bilateralne mogą być uzupełnieniem tego systemu, muszą być jednak zgodne z zasadami WTO - zastrzegła.

Odnosząc się do spornego problemu nadwyżki produkcji stali, podnoszonego przez USA, Merkel przypomniała o istnieniu międzynarodowej komisji (Global Forum), która miała zbadać zarzuty. - To forum pracowało dotychczas bardzo powoli. Uzgodniliśmy, że do sierpnia komisja przedstawi informację, a do listopada przedstawi konkretne propozycje rozwiązania sporu - tłumaczyła kanclerz. Prezydent USA Donald Trump zagroził krajom europejskim podwyżką ceł na dostawy stali na rynek amerykański.

Uczestnicy uznali równocześnie prawo państw do stosowania "instrumentów obrony" w handlu, co interpretowane jest jako gest pod adresem USA.

Dzięki kompromisowi udało się uniknąć skandalu, jakim byłoby nieprzyjęcie deklaracji końcowej, którą musieli zaakceptować wszyscy uczestnicy. Strona niemiecka obawiała się, że kierujący się w swojej polityce zasadą "America first" Trump może nie zgodzić się na kompromis w tej sprawie.

2. Brak porozumienia w kwestii klimatu

Zgodnie z przewidywaniami przywódcom G20 nie udało się - ze względu na sprzeciw Trumpa - osiągnąć kompromisu w sprawie ochrony klimatu. - Jeżeli nie ma zgody, to ta sprzeczność musi zostać odnotowana w komunikacie - powiedziała Merkel dziennikarzom.

Dlatego - tłumaczyła - w komunikacje znajduje się stanowisko Stanów Zjednoczonych, które, "nad czym ubolewamy, zapowiedziały wystąpienie z porozumienia paryskiego". - Cieszę się jednak bardzo, że pozostali szefowie państw i rządów G20 są zgodni co do tego, że porozumienie paryskie jest nieodwracalne, że zobowiązania wynikające z tej umowy powinny zostać jak najszybciej wprowadzone w życie i że przyjęliśmy plan działań dotyczący klimatu i energii - powiedziała Merkel.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Merkel zaprzeczyła, że włączenie do komunikatu zdania, że Stany Zjednoczone chcą pomóc innym krajom w czystym i skutecznym wykorzystaniu kopalnych źródeł energii, było zbyt daleko idącym ustępstwem wobec Waszyngtonu. Wyraźnie zaznaczyliśmy, że to jest stanowisko USA, a nie pozostałych państw - podkreśliła.

Krytycy tego zapisu uważają, że wspieranie węgla jako źródła energii koliduje z celami porozumienia paryskiego.

Porozumienie paryskie podpisane zostało 12 grudnia 2015 r. w stolicy Francji. Celem umowy jest zatrzymanie wzrostu średniej temperatury w świecie na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza względem poziomu z czasów przedprzemysłowych.

Po zakończeniu szczytu prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział w sobotę zwołanie w grudniu szczytu klimatycznego w Paryżu, na którym mają zapaść decyzje w sprawie finansowania projektów w zakresie ochrony klimatu.

Macron powiedział, że szczyt odbędzie się 12 grudnia, czyli dwa lata po uchwaleniu porozumienia paryskiego, do którego przywiązanie na szczycie G20 wyraziło 19 uczestników spotkania poza USA. - Zwołam szczyt w celu podjęcia dalszych działań w zakresie klimatu, zwłaszcza w aspekcie finansowym - powiedział Macron dziennikarzom. Sprecyzował, że celem tego drugiego szczytu klimatycznego w Paryżu będzie zmobilizowanie funduszy prywatnych i publicznych na projekty wynikające z zobowiązań krajów, podjętych w ramach porozumienia paryskiego. W komunikacie końcowym 19 uczestników szczytu w Hamburgu "przyjęło do wiadomości" rezygnację Stanów Zjednoczonych ze wspólnej polityki wobec globalnego ocieplenia, czyli zapowiedziane przez prezydenta Donalda Trumpa wyjście USA z porozumienia w sprawie klimatu przyjętego w grudniu 2015 roku w Paryżu. Jednocześnie potwierdzili oni, że paryskie porozumienie jest "nieodwracalne".

3. Sprawa Ukrainy

Podczas szczytu poruszona została kwestia konfliktu na Ukrainie. Przywódcy Rosji, Niemiec i Francji, na spotkaniu w sobotę przyznali, że realizacja porozumień mińskich poważnie zahamowała, jednak są zgodni, że należy kontynuować działania w tej sprawie - informował w sobotę rzecznik Kremla.

Przywódcy dyskutowali "o tym, w jakim miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o uregulowanie" kryzysu ukraińskiego - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow rosyjskim agencjom po zakończeniu rozmów prezydentów Rosji i Francji oraz kanclerz Niemiec. - Uznano, że realizacja porozumień mińskich w znacznym stopniu stanęła w miejscu. Jednocześnie istnieje porozumienie w kwestii tego, że należy iść dalej - przekazał prezydencki rzecznik. Pieskow mówił także o "całkowitej zgodzie" przywódców, "iż należy podjąć efektywne działania, które doprowadziłyby do realnego zawieszenia broni na linii rozgraniczenia i zapewnienia wycofania ciężkiego uzbrojenia". Macron, Merkel i Putin spotkali się w sobotę przy okazji szczytu G20 w Hamburgu na roboczym śniadaniu poświęconym konfliktowi na wschodzie Ukrainy. Kwestię ukraińską poruszył także w rozmowie z prezydentem USA Władimir Putin. - Miałem bardzo długą rozmowę z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Nagromadziło się wiele spraw - tam i Ukraina, i Syria, i inne problemy, pewne kwestie dwustronne. Powróciliśmy do problemów walki z terroryzmem, cyberprzestępczością - oznajmił Putin.

4. Syria

Putin podkreślał podczas sobotniej konferencji prasowej zawarte z Trumpem w piątek ustalenia dotyczące Syrii. Ocenił, że stanowisko Waszyngtonu stało się "bardziej pragmatyczne". Jak relacjonował, stanowisko to "jakby się nie zmieniło, ale istnieje zrozumienie, że jednocząc wysiłki, możemy wiele osiągnąć". Jako jeden z przełomów określił porozumienia dotyczące zawieszenia broni w strefie deeskalacji w południowo-wschodniej Syrii, które ma wejść w życie w niedzielę. "To realny rezultat wspólnej pracy, w tym z USA" - podkreślił, przypominając, że współpracowano również z Jordanią i konsultowano się z Izraelem. Putin powtórzył przy tym wcześniejsze stanowisko Rosji, iż o losie prezydenta Syrii Baszara el-Asada "powinien decydować naród syryjski".

Na konferencji prasowej Putin przyznał, że Trump zadawał mu pytania dotyczące domniemanej ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA. Jego zdaniem amerykański prezydent przyjął do wiadomości jego odpowiedzi. Putin zapewnił, że "nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Rosja ingerowała w proces przedwyborczy w Stanach Zjednoczonych". W odpowiedzi na pytanie o ingerencję Rosji w jesienne wybory parlamentarne w Niemczech gospodarz Kremla odparł: "nie ingerowaliśmy (w wybory) w USA, po co nam jeszcze tutaj tworzyć problemy?" i podkreślił, że Rosja ma dobre relacje z Niemcami.

5. Korea Północna

W relacji agencji Xinhua poinformowano, że Xi i Trump zgodzili się pozostać w bliskim kontakcie w sprawie programu zbrojeń nuklearnych prowadzonego przez Pjongjang. Agencja poinformowała, że chiński przywódca powiedział amerykańskiemu prezydentowi, iż silniejsze więzi chińsko-amerykańskie są dobre dla stabilności w złożonym współczesnym świecie. Chiny przyłączą się do przyszłorocznej edycji manewrów morskich Pacific Rim (RIMPAC, Rim of the Pacific Exercise), największych morskich ćwiczeń wojennych, organizowanych co dwa lata przez Flotę Pacyfiku Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych - przekazała także Xinhua, powołując się na wypowiedź Xi po rozmowie z Trumpem. Z kolei Donald Trump powiedział podczas spotkana z Xi Jinpingiem, że przyszedł czas, by "coś zrobić" w sprawie przeciwdziałania programowi zbrojeń nuklearnych Korei Północnej; przyznał jednocześnie, że może to zabrać trochę czasu. Ale wyraził przekonanie, że wspólnymi wysiłkami Waszyngton i Pekin zdołają w końcu osiągnąć sukces w tej sprawie. Trump wezwał Chiny, by wywarły na Pjongjang presję gospodarczą. Zapewnił jednocześnie, że docenia to, co Xi uczynił do tej pory w sprawie powstrzymania północnokoreańskich ambicji nuklearnych. Reuters przypomina, że gdy we wtorek Korea Płn. ogłosiła zakończoną sukcesem próbę międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM), który mógłby dosięgnąć amerykańskich stanów Alaska i Hawaje, Trump okazał pewne zniecierpliwienie opieszałymi działaniami Pekinu w sprawie zbrojeń Pjongjangu. Agencja zauważa, że w sobotę w Hamburgu nie było widać oznak tego zniecierpliwienia prezydenta USA. Trump powiedział Xi w Hamburgu, że "zaszczytem było go poznać" i zaznaczył, że ich znajomość "przerodziła się w cudowną relację". Obaj przywódcy spotkali się po raz pierwszy na szczycie w kwietniu w prywatnej rezydencji Trumpa Mar-a-Lago na Florydzie.

Szczyt z zamieszkami w tle

Merkel potępiła ekscesy wywołane w Hamburgu przez lewicowych ekstremistów i obiecała ofiarom zamieszek szybką pomóc i zadośćuczynienie.

- Potępiam zdecydowanie rozpętaną (przez ekstremistów) przemoc i pozbawioną hamulców brutalność, z jaką spotkała się podczas G20 policja - powiedziała Merkel.

Jak zaznaczyła, istnieją widocznie ludzie, którzy "nie są zainteresowani tym, by coś osiągnąć, lecz chcą po prostu jak najwięcej zniszczyć".

Zapowiedziała, że wspólnie z ministrem finansów Wolfgangiem Schaeuble zastanowi się, "jak możemy pomóc ofiarom przemocy w likwidowaniu powstałych szkód". Rozmowy pomiędzy władzami centralnymi a Hamburgiem o "wolnej od biurokracji" pomocy powinny jej zdaniem rozpocząć się jak najszybciej.

Podczas zamieszek w nocy z piątku na sobotę lewicowi ekstremiści zdemolowali i splądrowali sklepy w jednej z dzielnic Hamburga. Od rozpoczęcia szczytu obrażenia odniosło ponad 200 policjantów.

Merkel poinformowała, że w kolejnych latach roczne, rotacyjne przewodnictwo w grupie G20 sprawować będą Argentyna, Japonia i Arabia Saudyjska.

Autor: tmw/gry / Źródło: PAP