Tusk i Juncker zgodnie z planem mieli opuścić Turcję w poniedziałek wieczorem. Obaj mieli wracać do Brukseli własnym samolotem zapewnionym przez Belgijskie Siły Lotnicze BAF. Tak się jednak nie stało, ponieważ pojawiły się wątpliwości co do bezpieczeństwa ich lotu - poinformował jeden z unijnych urzędników, cytowany przez agencję Reutera.
Zalecono przy tym, by przewodniczący Rady Europejskiej oraz szef Komisji Europejskiej opuścili szczyt G20 korzystając z innego samolotu. Prawdopodobnie będą mogli odlecieć z Turcji we wtorek dopiero w okolicach południa. Reuters zaznacza, że pozostałe loty z Turcji odbywają się planowo.
Obaj politycy reprezentowali Unię Europejską podczas szczytu państw G20, który odbywał się w tym roku w tureckim kurorcie nadmorskim Antalya. Bezpieczeństwa uczestników szczytu na miejscu strzegło 13 tys. policjantów i żołnierzy.
Tymczasem w niedzielę jeden z przedstawicieli tureckiego rządu powiedział agencji AFP, że ich służby udaremniły zamach terrorystyczny "na dużą skalę", do którego miało dojść tego samego dnia, co ataki w Paryżu, do których przyznali się bojownicy tzw. Państwa Islamskiego.
Autor: ts/tr / Źródło: Reuters