Talibowie atakują bazy polskich żołnierzy w Afganistanie - przyznaje minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. - Terroryści, starają się sprawdzić z kim mają do czynienia. Jak to na wojnie - dodaje.
Jego zdaniem, Polacy są zobowiązani do walki z terrorystami: - Polacy zginęli w zamachach terrorystycznych w Nowym Jorku, Madrycie, Londynie, na wyspie Bali - przypomina Szczygło. - Czy lepiej zamknąć się między Odrą a Bugiem i powiedzieć, to nie nasza sprawa czy niszczyć tych szaleńców tam, gdzie oni są? - pytał minister.
Dodał, że jego zdaniem siła talibów w Afganistanie wynika z tego, ze po militarnym zwycięstwie nad terrorystami w tym kraju w 2001 roku, o Afganistanie na jakiś czas "zapomniano". - To dało terrorystom czas na odbudowanie swojej siły - stwierdził minister. Dodał, że militarna operacja to nie wszystko, bowiem trzeba pamiętać o zapewnieniu mieszkańcom kraju lepszych warunków życia już po zwycięstwie.
O nasileniu ataków na polskich żołnierzy w Afganistanie pisała wtorkowa "Gazeta Wyborcza". Według niej, do ostrzałów polskich patroli czy baz ostatnio dochodzi nawet co kilka dni.
W Afganistanie służbę pełni obecnie około 1200 polskich żołnierzy. Stacjonują oni w kilku bazach, m.in. w Gardez, Sharanie, Wazi Khwa, Ghazni i Kabulu. Do ich zadań należy m.in. rozminowywanie terenu i szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Grygiel