Planowane przez Pfizera ograniczenie dostaw szczepionek przeciw COVID-19 w najbliższym czasie spotkało się z szybką reakcją sześciu krajów Unii Europejskiej. Ministrowie zdrowia Danii, Szwecji, Finlandii, Litwy, Łotwy i Estonii wyrazili "poważne zaniepokojenie" tymi informacjami. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała po południu, że Pfizer zapewnia o dotrzymaniu w pierwszym kwartale tego roku wszystkich umówionych dostaw w ilości wcześniej zagwarantowanej. Więcej szczepionek ma docierać do państw Wspólnoty pod koniec lutego i w marcu.
W piątek koncern Pfizer zapowiedział, że tymczasowo ograniczy dostawy szczepionek przeciw COVID-19 dla całej Europy w związku ze zmianami dokonywanymi w fabryce firmy w Puurs w Belgii. Dzięki wprowadzanym modyfikacjom - zapewnił producent - w dłuższej perspektywie koncern będzie mógł produkować znacznie więcej szczepionek - dwa miliardy rocznie wobec 1,3 miliarda, jakie dają obecne możliwości koncernu. Zwiększona dostępność preparatu ma nastąpić z końcem lutego.
Początkowo poinformowano, że producent nie będzie w stanie w pełni zrealizować obiecanych wielkości dostaw w ciągu najbliższych trzech do czterech tygodni. Jednak później w piątek koncerny farmaceutyczne Pfizer i BioNTech zapowiedziały, że już 25 stycznia powrócą do pierwotnego harmonogramu dostaw do Unii Europejskiej, a 15 lutego rozpoczną się zwiększone dostawy preparatów. Poinformowano o tym w oficjalnym komunikacie na stronie BioNTech.
Po pierwszym komunikacie producenta szczepionki Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera i pełnomocnik polskiego rządu do spraw szczepienia przeciwko COVID-19, powiedział na konferencji prasowej, że "nie ma na razie precyzyjnej informacji", o ile zostaną ograniczone dostawy szczepionek do Polski. Zaznaczył jednak wyraźnie, że wszyscy obywatele i obywatelki, którzy dostali pierwszą dawkę szczepionki, mają też zagwarantowaną drugą dawkę, bo zgodnie z rządową strategią połowa zapasów jest przechowywana w Agencji Rezerw Materiałowych.
Zaniepokojenie w Unii
Ministrowie zdrowia sześciu krajów Unii - Danii, Estonii, Finlandii, Litwy, Łotwy i Szwecji - wystosowali w piątek wspólny list, w którym wyrażają "poważne zaniepokojenie" oświadczeniem Pfizera i określili tę sytuację jako niedopuszczalną. "Ta sytuacja jest nie do przyjęcia. Nie tylko wpływa na planowane harmonogramy szczepień, ale także zmniejsza wiarygodność procesu szczepień" – napisali.
Później w piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapewniła państwa Unii Europejskiej, że szczepionki przeciwko COVID-19 koncernów Pfizer/BioNtech, obiecane przez te firmy w pierwszym kwartale tego roku, zostaną wszystkim dostarczone zgodnie z planem – w takiej liczbie, jaką zapewniono kilka tygodni temu.
- Po ogłoszeniu zbliżających się opóźnień w produkcji od razu zadzwoniłam do dyrektora zarządzającego firmy Pfizer. (…) Zapewnił mnie, że dostawa wszystkich dawek gwarantowanych w I kwartale zostanie zrealizowana zgodnie z tym planem – powiedziała szefowa KE na konferencji prasowej w Lizbonie.
W przypadku Polski oznacza to prawie pięć milionów dawek. Dodatkowo Polska ma dostać do końca marca ponad 800 tysięcy dawek szczepionki Moderny i być może - jeżeli szczepionka zostanie dopuszczona do użytku - 400 tys. dawek CureVac niemieckiego koncernu, który opracowuje własny preparat.
Niemieckie ministerstwo zdrowia w krótkim komunikacie napisało w piątek, że "Komisja Europejska, a za jej pośrednictwem państwa członkowskie UE, zostały poinformowane, że firma Pfizer nie będzie w stanie w pełni zrealizować obiecanych wielkości dostaw w ciągu najbliższych trzech do czterech tygodni z powodu remontu zakładu Puurs w Belgii".
Pierwotnie podawano, że problemy z dostawami Pfizera będą dotyczyć krajów europejskich. Jednak minister do spraw usług publicznych Kanady Anita Anand poinformowała, że opóźnienia w dostawach szczepionki Pfizera przeciwko COVID-19 dotyczą wszystkich krajów zaopatrywanych przez fabrykę w Puurs w Belgii.
Źródło: PAP, Reuters