Frakcje rebeliantów w Syrii zostaną rozwiązane - ogłosił Abu Muhamad al-Dżaulani, przywódca największej rebelianckiej grupy Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), która przed tygodniem przejęła władzę w Syrii. Zapowiedział, że bojownicy przejdą szkolenie i zostaną wcieleni w szeregi nowej armii.
- Wszyscy będą podlegać prawu - zapowiedział al-Dżaulani podczas spotkania z przedstawicielami społeczności druzyjskiej, podkreślając potrzebę jedności w wieloetnicznym i wielowyznaniowym kraju. Druzowie, odłam islamu szyickiego, stanowią, według szacunków, około 3 procent populacji Syrii.
- Syria musi pozostać zjednoczona - musi istnieć umowa społeczna między państwem a wszystkimi religiami, aby zagwarantować sprawiedliwość społeczną - dodał.
Po obaleniu rządów prezydenta Baszara al-Asada HTS oraz rządu tymczasowego zapowiedzieli poszanowanie praw wszystkich Syryjczyków.
Co dalej z Syrią?
Po wkroczeniu do Damaszku syryjskich rebeliantów po 24 latach upadł reżim Baszara al-Asada. W pierwszym przemówieniu po przejęciu władzy przywódca bojówek al-Dżaulani zapewniał, że będzie kontynuował "ścieżkę rozpoczętą w 2011 roku" podczas arabskiej wiosny, kiedy doszło do serii wystąpień społecznych w państwach arabskich. Wówczas w Syrii wybuchły protesty przeciwko władzy Asada, co zapoczątkowało wojnę domową między rządem a frakcjami rebeliantów. W konflikcie zginęło ponad pół miliona osób.
Jak zauważyła AFP, wyzwaniem dla HTS jest zjednoczenie Syrii - kraju podzielonego na skutek wieloletniej wojny domowej i zamieszkanego przez liczne mniejszości religijne i etniczne.
CZYTAJ TEŻ: Czy Syria zamieni się w religijną autokrację? Co czeka Kurdów? Kto wraca, a kto będzie uciekał?
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BILAL ALHAMMOUD