Co najmniej kilkadziesiąt osób zginęło w wyniku nalotów na znajdujący się w rękach opozycjonistów Idlib w północno-zachodniej Syrii. Ataki miało przeprowadzić rosyjskie lotnictwo - twierdzą mieszkańcy Idlib i ratownicy.
Mieszkańcy i ekipy ratunkowe twierdzą, że doszło do co najmniej sześciu nalotów na ruchliwy bazar znajdujący się w centrum miasta, budynki rządowe i obszary mieszkalne.
"Naloty, przeprowadzone prawdopodobnie przez Rosjan, wymierzone były w dawne budynki (władz) reżimowych", wykorzystywane obecnie przez bojowników opozycji - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
"Wielu się boi, że to dopiero początek"
Mieszkańcy Idlibu są przekonani, że nalotów dokonało rosyjskie lotnictwo, ponieważ nauczyli się oni rozróżniać naloty syryjskich sił powietrznych bombardujących z niskiego pułapu od ataków rosyjskich samolotów atakujących z wysoka - podaje Reuters.
Ratownicy twierdzą, że jak na razie potwierdzili śmierć co najmniej 43 cywilów. Kolejnych 30 ciał zostało wydobytych z ruin, ale na razie ich nie zidentyfikowano.
- Pod gruzami jest jeszcze wiele ciał - powiedział w rozmowie z Reutersem Yasser Hammo, członek obrony cywilnej przez internet. Dodał, że na miejscu cały czas pracują ratownicy
Sympatyzująca z opozycją stacja Orient TV pokazała ambulanse na ulicach miasta i ratowników pracujących na gruzach.
- Wielu się boi, że to dopiero początek - powiedział Sameh al-Muazin, mieszkaniec Idlibu.
Rosjanie w Syrii
Rosyjskie lotnictwo prowadzi ataki w Syrii od 30 września. Celem operacji jest ekstremistyczne IS, ale według źródeł zachodnich samoloty rosyjskie dokonują nalotów także na pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z syryjskimi siłami rządowymi.
Od początku konfliktu wewnętrznego w Syrii w marcu 2011 roku śmierć w nim poniosło ponad 250 tysięcy ludzi. Kilka milionów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Autor: pk//gak / Źródło: reuters, pap