Brytyjski dziennikarz był w centrum wydarzeń w Londynie. W chwili ataku znajdował się w okolicy Big Bena. Twierdzi, że widział domniemanego napastnika.
Rob Merrick z redakcji dziennika "Independent" powiedział, że widział dwie ranne osoby. - Jedna z nich, najprawdopodobniej napastnik, wyglądała jak martwa - stwierdził. - Druga z nich to policjant. Poruszał się - relacjonował dziennikarz. - Policjant upadł na ziemię i trzymał się za ramię - dodał.
- Widziałem co najmniej jednego mężczyznę biegnącego w kierunku New Palace Yard, w kierunku Big Bena - powiedział reporter.
- Policja krzyczała do niego prawdopodobnie, żeby się zatrzymał lub rzucił broń. Słyszałem dwa strzały - stwierdził.
Atak w Londynie
Wydarzenia przy gmachu parlamentu w Londynie, gdzie mężczyzna uzbrojony w nóż zaatakował funkcjonariuszy przy bramie, po czym został postrzelony, policja traktuje wstępnie jako "incydent terrorystyczny" - poinformowano w komunikacie.
Na miejsce skierowano funkcjonariuszy policji i karetki pogotowia, przyleciał także śmigłowiec ratownictwa medycznego. Uzbrojeni policjanci weszli do gmachu parlamentu.
Autor: pk//rzw/jb / Źródło: PAP