Gruziński parlament zagłosował w środę za pozbawieniem immunitetu polityka opozycji Niki Melii i zgodził się na jego zatrzymanie. Prokuratura oskarża go, że podczas protestów w Tbilisi w piątek i w sobotę zorganizował grupowe akty przemocy i brał w nich udział.
Nika Melia był jedynym politykiem opozycji obecnym na posiedzeniu. Reszta przedstawicieli opozycji zbojkotowała głosowanie. Według prokuratury Melia nakłonił pokojowo nastawionych uczestników ubiegłotygodniowej demonstracji do zaatakowania funkcjonariuszy policji.
Starcia w Tbilisi. Powodem obecność rosyjskiego deputowanego
W ubiegły czwartek tysiące demonstrantów protestowały przeciwko wizycie deputowanego do Dumy Państwowej Rosji Siergieja Gawriłowa, który w gruzińskim parlamencie przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego.
W starciach z policją rannych zostało co najmniej 240 osób. Policjanci użyli gumowych kul, gazu łzawiącego i pałek, a protestujący obrzucali funkcjonariuszy butelkami i kamieniami. Policja zatrzymała ponad 300 osób.
Kolejny protest, apel o dymisję
Rosja i Gruzja nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. Zostały zerwane przez stronę gruzińską po kilkudniowym konflikcie w Osetii Południowej w sierpniu 2008 roku, po którym ta i druga separatystyczna gruzińska republika - Abchazja - ogłosiły niepodległość. Uznała ją Rosja i kilka innych państw. Tbilisi uważa te regiony za okupowane przez Moskwę.
W środę wieczorem przed budynkiem gruzińskiego parlamentu odbył się kolejny protest, którego uczestnicy apelowali o dymisję szefa resortu spraw wewnętrznych Giorgiego Gacharii.
Autor: akw//now / Źródło: PAP