"Powinien być bardziej stanowczy". Krytykują Trumpa po starciach


Prezydent USA stał się obiektem krytyki zarówno demokratów, jak i republikanów, którzy zarzucają mu zbyt opieszałą i łagodną reakcję na akty przemocy sprowokowane przez "białych nacjonalistów" w Charlottesville w stanie Wirginia. Jak oceniła agencja Reutera, to pierwszy poważny kryzys w polityce wewnętrznej, z którym mierzy się Donald Trump.

Trump, przebywający na urlopie w Bedminster w stanie New Jersey, w sobotę w reakcji na zajścia w Charlottesville oświadczył: "Śledzimy przerażające wydarzenia w tym mieście. Zdecydowanie potępiamy te przejawy nienawiści, bigoterii i przemocy z wielu stron".

Krytyka prezydenta

Wielu przedstawicieli Partii Demokratycznej i Partii Republikańskiej oraz mediów jest zdania, że wypowiedź ta była zdecydowanie za ogólnikowa i że prezydent powinien wprost potępić "białych nacjonalistów", uważanych także za przedstawicieli skrajnej prawicy (alt-right), którzy zorganizowali wiec.

Alt-right to skrót od ruchu "alternative right" (alternatywna prawica), reprezentującego osoby o skrajnie prawicowych poglądach. Część z nich identyfikuje się z tezą o supremacji białej rasy, inni zaś uważają się za buntowników przeciw mainstreamowym republikanom.

Wielu polityków republikańskich i przedstawicieli prasy oceniło, że swoją wypowiedzią o "nienawiści, bigoterii i przemocy z wielu stron" Trump dał do zrozumienia, iż za sobotnie wydarzenia nie jest odpowiedzialna tylko jedna ze stron. Tym samym miał, ich zdaniem, zasugerować, że współwinne są obecne w sobotę na kontrdemonstracji środowiska liberalne, w tym takie ruchy jak Antifa czy Black Lives Matter (BLM).

Biały Dom wydał później oświadczenie, w którym zapewniono, że prezydent "potępia wszelkie formy przemocy, fanatyzmu i nienawiści" oraz że zalicza do nich "oczywiście białych nacjonalistów, Ku-Klux-Klan, neonazistów i wszystkie pozostałe ugrupowania ekstremistyczne".

Republikański Senator Lindsey Graham z Karoliny Południowej powiedział w niedzielę w programie "Fox News Sunday": "Te grupy ("biali nacjonaliści" - red.) zdają się wierzyć, że mają przyjaciela w Białym Domu w postaci Donalda Trumpa (…). Sugerowałbym prezydentowi, by wyperswadował im przekonanie, że tak jest".

"Odradzałbym mu tamtą wypowiedź"

Sobotnie wydarzenia skomentowali także inni republikańscy senatorowie, m.in. Orrin Hatch z Utah, Cory Gardner z Kolorado, Ted Cruz z Teksasu oraz Marco Rubio z Florydy. - Można to nazywać białą supremacją, białym nacjonalizmem, złem, ale niech naród to usłyszy, niech świat to usłyszy. To jest coś co musi wyjść z Gabinetu Owalnego (…). Jeśli on (Donald Trump - red.) tego nie zrobi, będziemy zadawać sobie pytanie: dlaczego - mówił Gardner w CNN.

Demokratyczny burmistrz Charlottesville Michael Signer oskarżył prezydenta USA o podsycanie atmosfery sprzyjającej wybuchom przemocy jeszcze w czasie jego kampanii wyborczej w 2016 roku.

Donalda Trumpa skrytykował również zdymisjonowany pod koniec lipca dyrektor Białego Domu ds. informacji Anthony Scaramucci. - Odradzałbym mu tamtą wypowiedź. (Trump) powinien być o wiele bardziej stanowczy wobec białych rasistów - powiedział Scaramucci w niedzielnym wywiadzie dla telewizji ABC News.

Po raz kolejny były dyrektor ds. informacji zaatakował również doradcę Trumpa, Steve'a Bannona. - Jego przyzwolenie na "biały nacjonalizm i suprematyzm jest niewybaczalne i od podobnego "nonsensu" prezydent powinien się dystansować - ocenił Scaramucci.

Starcia w Charlottesville

Wiec w Charlottesville w stanie Wirginia zorganizowany został pod hasłem "Zjednoczyć prawicę" w proteście przeciw planowanemu przez władze miejskie usunięciu pomnika generała Roberta E. Lee, dowódcy wojsk Konfederacji w wojnie secesyjnej (1861–1865). W trakcie wiecu doszło do starć między jego uczestnikami a kontrdemonstrantami z Antify i BLM.

Podczas zajść zginęły trzy osoby - kobieta potrącona przez samochód, który wjechał w kontrmanifestantów oraz dwaj policjanci. Lecieli śmigłowcem wspierającym z powietrza działania sił porządkowych. Na razie nie wiadomo, dlaczego maszyna spadła na ziemię.

Autor: mm//plw / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: