Wtargnęli do sierocińca prowadzonego przez zakonnice. Wyrzucili ze środka ok. 20 świeckich. Później zamknęli w środku zakonnicę i księdza, a cały budynek podpalili. Ten akt barbarzyństwa przeżył tylko ksiądz.
Sierociniec prowadzony był przez siostry zakonne w wiosce Khuntapali, 400 km na zachód od Bhubaneśwaru, stolicy stanu Orisa. Zakonnica zginęła, ciężko ranny ksiądz przeżył - poinformował w poniedziałek Ashok Biswal z indyjskiej policji.
Niebezpieczny region
W tym regionie pracuje mnóstwo misjonarzy. Pomagają najuboższym. Hinduiści, którzy stanowią około 84 procent z ponad miliardowej ludności Indii, wciąż oskarżają Kościoły o przymuszanie do konwersji. Chrześcijan jest tam zaledwie 2,4 procent. Nieustannie trwają napięcia pomiędzy fundamentalistami hinduistycznymi a chrześcijańskimi misjonarzami.
Zdaniem abp. Joji z Hajdarabadu, "zbrodnie są przejawem zawiści wobec Kościoła katolickiego, który skutecznie przyczynia się do rozwoju tamtych terenów, pomagając ludziom uciskanym. To nie podoba się tym, którzy wykorzystują najuboższych. Dlatego bracia i siostry zakonne są narażeni na atak ze strony ugrupowań fundamentalistów.
Kolejne brutalne morderstwo
Tydzień temu brutalnie zamordowano w stanie Andhra Pradeś 38-letniego katolickiego księdza. Jego ciało zostało zmasakrowane - miał okaleczoną twarz, wyłupione oczy, połamane ręce i nogi. Informowało o tym Radio Watykańskie.
W liczącym około 600 tys. mieszkańców okręgu Kandhamal, żyje 150 tys. chrześcijan, niejednokrotnie byli oni celem ataków ze strony hinduistów.
dk//gak
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24