Boris Johnson wyraził "głębokie zaniepokojenie" działaniami policji, która przy użyciu siły rozpędziła tłum upamiętniający w sobotę w Londynie zamordowaną Sarah Everard. W piątek służby poinformowały, że odnalezione około 100 kilometrów od stolicy ciało to zwłoki 33-latki, która zaginęła na początku marca. O jej uprowadzenie i zamordowanie podejrzewany jest funkcjonariusz policji metropolitalnej.
Mimo że zaplanowane na sobotni wieczór czuwanie mające upamiętnić Sarah Everard zostało odwołane wskutek braku zgody policji na jego przeprowadzenie w związku z restrykcjami epidemicznymi w londyńskim parku Clapham Common zebrały się setki ludzi. Doszło tam do przepychanek z policją, a jak widać na zdjęciach i nagraniach wideo, wobec niektórych uczestniczek i uczestników funkcjonariusze użyli siły, skuwając ich kajdankami i rzucając na ziemię. Jak poinformowała w niedzielę rano policja, za zakłócanie porządku publicznego i łamanie obostrzeń aresztowano cztery osoby.
Działania funkcjonariuszy spotkały się z krytyką polityków. Odniósł się do nich także premier Boris Johnson, wyrażając "głębokie zaniepokojenie" tymi wydarzeniami. – Śmieć Sarah Everard musi nas zjednoczyć w staraniach, by wyplenić przemoc wobec kobiet i dziewcząt i sprawić, żeby każda część systemu karnego działała w ich obronie – dodał.
Premier Wielkiej Brytanii zaznaczył, że spotka się z przedstawicielami policji, by przedyskutować, w jaki sposób należy chronić kobiety. W rozmowach weźmie udział komisarz londyńskiej policji metropolitalnej Cressida Dick, krytykowana za sobotnie działania swoich podwładnych.
Politycy krytykują działania policji
Sobotnie działania policji potępili w niedzielę także inni politycy ze wszystkich opcji, a część zażądała rezygnacji Dick. Konserwatywna minister spraw wewnętrznych Priti Patel określiła krążące nagrania jako "niepokojące" i zażądała, by policja metropolitalna przedstawiła raport wyjaśniający przebieg wydarzeń.
Laburzystowski burmistrz Londynu Sadiq Khan powiedział, iż "pilnie oczekuje wyjaśnień" od Dick, zaś lider Partii Pracy Keir Starmer oświadczył, że sobotnie sceny były "głęboko niepokojące" i że "nie była to właściwa metoda na pilnowanie porządku w czasie protestu". Natomiast lider Liberalnych Demokratów Ed Davey w liście do Dick napisał o moralnym fiasku policji i zasugerował, że ona sama powinna rozważyć rezygnację.
Londyńska policja metropolitalna broniła w niedzielę reakcji swoich funkcjonariuszy na zgromadzenie, mówiąc, że była to "jedyna odpowiedzialna rzecz, jaką można było zrobić", aby zapewnić bezpieczeństwo publiczne. Dodała jednak, że zostanie przeprowadzony przegląd, aby zobaczyć, czy "można wyciągnąć wnioski". - Absolutnie nie chcieliśmy być w pozycji, w której użycie siły było konieczne. Ale zostaliśmy postawieni w tej sytuacji ze względu na nadrzędną potrzebę ochrony bezpieczeństwa ludzi - oświadczyła Helen Ball, trzecia pod względem rangi osoba w policji metropolitalnej.
Śmierć Sarah Everard
Czuwanie miało upamiętnić 33-letnią Sarah Everard, która 3 marca wieczorem zaginęła w południowym Londynie, wracając pieszo do domu. W piątek potwierdzono, że ciało odnalezione w lesie prawie 100 km od miejsca, gdzie ostatni raz ją widziano, to zwłoki Everard. O jej uprowadzenie i zamordowanie oskarżony został 48-letni funkcjonariusz policji Wayne Couzens.
Sprawa, która odbiła się szerokim echem w całej Wielkiej Brytanii, stała się okazją do szerszej dyskusji na temat bezpieczeństwa kobiet wychodzących wieczorami z domu.
Źródło: BBC, PAP