Dziennikarz i jego narzeczona zginęli. Sąd wydał wyrok. "Jest ktoś mocny, kto pociąga za sznurki"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Słowacki sąd wydał wyrok w sprawie oskarżonych o zabójstwo dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i Martiny Kusznirovej. Śmierć 27-latka wstrząsnęła Słowacją i doprowadziła do zmiany na tamtejszej scenie politycznej. Z zarzutów zamordowania z premedytacją dziennikarza oczyszczono biznesmena Mariana Kocznera i jego znajomą Alenę Zsuzsovą, a na 25 lat więzienia skazano Tomasza Szabo, który pomagał w morderstwie. W trakcie odczytywania wyroku, który nie jest prawomocny, z sali rozpraw wyszli bliscy zamordowanych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Jan Kuciak i jego narzeczona Martina Kusznirova zginęli w lutym 2018 roku w miejscowości Velka Macza, w kraju (województwie) trnawskim na południowym zachodzie Słowacji. Zbrodnia wywołała w kraju falę demonstracji i doprowadziła do kryzysu politycznego, w wyniku którego upadł rząd premiera Roberta Fico. Na stanowisku premiera zastąpił go należący do tego samego ugrupowania SMER–Socjaldemokracja (SMER-SD) Peter Pellegrini, którego formacja przegrała wybory parlamentarne w lutym 2020 roku.

Jana Kuciaka wraz z narzeczoną zamordowano 21 lutego 2018 rokuEva Kubaniova/Vsquare.org

Dwójka uniewinnionych

W czwartek słowacki sąd wydał wyrok w sprawie trzech osób zasiadających na ławie oskarżenia. Najważniejszy z nich to określany mianem "kontrowersyjnego przedsiębiorcy" Marian Koczner.

Według oskarżycieli Koczner miał zlecić zabójstwo dziennikarza, piszącego o nim mało pochlebne teksty. Miał zlecić śledzenie Kuciaka i wykorzystać zgromadzone informacje, o czym przed sądem zeznawali świadkowie. Te informacje, a także pieniądze, miały trafić do bliskiej współpracowniczki Kocznera Aleny Zsuzsovej, a od niej z kolei do wykonawców mordu.

Sąd nie znalazł dowodów na to, że zabójstwo zostało zarządzone przez biznesmena Mariana Kocznera. Alena Zsuzsova również została uniewinniona. Kocznera skazano na karę grzywny w wysokości 5 tysięcy euro za nielegalne posiadanie amunicji, do czego przyznał się podczas procesu.

W trakcie odczytywania wyroku z sali rozpraw wyszli bliscy zamordowanych.

Odczytując uzasadnienie wyroku, przewodnicząca składu sędziowskiego Rużena Sabova podkreśliła obowiązywanie zasady domniemania niewinności i rozstrzygania na korzyść oskarżonych, a sam motyw nie może być powodem do uznania ich za winnych.

Dziennikarze z liberalnego "Dennika N", w którym między innymi pracują dawni koledzy Kuciaka, ujawnili w czwartek, że powodem opóźnienia o miesiąc wydania wyroku były różnice zdań w trzyosobowym składzie sędziowskim. Dwóch sędziów przegłosowało przewodniczącą.

Szabo skazany na 25 lat więzienia

Na ławie oskarżonych z Kocznerem i Zsuzsovą zasiadał jeszcze Tomasz Szabo. Został skazany na 25 lat więzienia za pomoc w morderstwie.

Według śledczych był kierowcą swojego kuzyna Miroslava Marczeka, który zastrzelił dziennikarza i znajdującą się w tym samym pomieszczeniu narzeczoną dziennikarza Martinę Kusznirovą. Marczek przyznał się do winy i został skazany na 23 lata więzienia. Na ławie oskarżonych nie było też pośrednika między wykonawcami zbrodni a Zsuzsovą. Zoltan Andrusko współpracował ze śledczymi, złożył obszerne zeznania i w osobnym procesie został skazany na 15 lat pozbawienia wolności.

Jan Kuciak i Martina Kusznirova mieli zaledwie po 27 lat. Mieli się pobraćaktuality.sk

Szabo został także w czwartek skazany za zabójstwo przedsiębiorcy na południu Słowacji Petra Molnara w 2016 roku.

"Jest ktoś mocny, kto pociąga za sznurki. My nie mamy ani sznurków, ani pieniędzy, żeby móc na to wpłynąć"

Matka zamordowanej, Zlatica Kusznirova, powiedziała dziennikarzom, że sprawiedliwość jeszcze nie rządzi na Słowacji. - Jest ktoś mocny, kto pociąga za sznurki. My nie mamy ani sznurków, ani pieniędzy, żeby móc na to wpłynąć - podkreśliła, wyrażając nadzieję na postępowanie przed Sądem Najwyższym. - Nasze dzieci są w grobie, a Koczner się śmieje – powiedziała, płacząc. - Obiecałam swoim dzieciom, że powiem im, że sprawiedliwość zatriumfowała, ale tak się nie stało - dodała.

Ojciec Kuciaka wyznał dziennikarzom, że wyrok go sparaliżował. - Nie pozostaje nam nic innego, jak wierzyć, że sprawiedliwość jednak zatriumfuje – przekazał. Zapowiedział, że zasądzona dla Szabo kara pieniężna jako odszkodowanie za śmierć Kusznirovej i Kuciaka z pewnością nie zostanie wykorzystana przez ich rodziny. - Nie chcemy tych pieniędzy. Nie chcemy mieć z tym nic wspólnego - zaznaczył.

- Czuję się rozczarowany i wściekły, chociaż wiedziałem, że większość dowodów była poszlakowa. Moim zdaniem sąd powinien wziąć pod uwagę te dowody, które istniały i które moim zdaniem powinny wystarczyć do skazania Kocznera i Zsuzsovej – powiedział dziennikarzom Peter Bardy, redaktor naczelny portalu Aktuality.sk, dla którego pisał Kuciak.

Jak dodał, gdy tylko usłyszał o uniewinnieniu Kocznera i Zsuzsovej, wyszedł z sali. - Nie chciałem słuchać uzasadnienia wyroku, który uniewinnia ludzi, których uważam za łobuzów i morderców – podkreślił.

W porannym komentarzu Bardy pisał o konieczności szanowania każdego wyroku sądu. W takim duchu wypowiedział się także Michal Maruszka, przedstawiciel wydawnictwa Ringier Axel Springer, dla którego pracował Kuciak. - O winie i niewinności decyduje sąd, który tak, a nie inaczej zdecydował. Wszyscy w redakcji, podobnie jak w całym społeczeństwie, wciąż wierzymy, że wszyscy sprawcy, którzy uczestniczyli w morderstwie Jana i Martiny, będą sprawiedliwie ukarani – zauważył.

Prezydent Czaputova "zszokowana" wyrokiem. Premier Matovicz: wygląda na to, że ewidentni mordercy chcą uciec sprawiedliwości

Prezydent Zuzana Czaputova oświadczyła, że wyrok ją "zszokował" i będzie starała się zrozumieć jego uzasadnienie. "Szanuję go (wyrok - red.), ale spodziewam się, że poszukiwanie sprawiedliwości nie zakończyło się i będzie kontynuowane w Sądzie Najwyższym" - przekazała, życząc rodzinom ofiar wiele siły. "Oni i my wszyscy zasłużyliśmy sobie, aby zobaczyć, jak wyciąga się konsekwencje wobec osób, które zleciły i pośredniczyły w ich zabójstwie" – przekazała prezydent Słowacji w oświadczeniu dla agencji TASR.

Prezydent Zuzana Czaputova prezident.sk

"Wygląda na to, że ewidentni mordercy chcą uciec sprawiedliwości (...) Wierzymy, że sprawiedliwość ich dosięgnie" – napisał w internecie premier Igor Matovicz.

"Proces stulecia"

Postępowanie w sprawie zamordowania Kuciaka i jego narzeczonej prowadziła prokuratura specjalna zajmująca się na Słowacji najpoważniejszymi przestępstwami, korupcją, a także ewentualną odpowiedzialnością karną najwyższych osób w państwie. Również proces prowadzony był przez instancję specjalną przeznaczoną do oceny najpoważniejszych spraw.

Z uwagi m.in. na rangę procesu, określanego mianem "procesu stulecia", sąd pracował przy zachowaniu nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Posiedzenia odbywały się na zamkniętym terenie akademii, gdzie szkoleni są funkcjonariusze straży sądowej, w Pezinoku koło Bratysławy.

Po zabójstwie Jana Kuciaka na Słowacji doszło do olbrzymich protestówSlavomír Frešo/PAP/EPA

Zbrodnia wywołała w kraju falę demonstracji i doprowadziła do kryzysu politycznego, w wyniku którego upadł rząd premiera Roberta Fico. Na stanowisku premiera zastąpił go należący do tego samego ugrupowania SMER–Socjaldemokracja (SMER-SD) Peter Pellegrini, którego formacja przegrała wybory parlamentarne w lutym 2020 roku.

Autorka/Autor:mart, pp\mtom

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Eva Kubaniova/Vsquare.org

Tagi:
Raporty: