Pięciu mężczyzn z przedmieść Paryża usłyszało w niedzielę wyroki za strzelanie do policji podczas zamieszek w 2007 roku. Mężczyźni dostali kary od 3 do 15 lat więzienia.
Dwóch oskarżonych o zaplanowanie strzelaniny - Abderhamane Kamara oraz jego przyrodni brat Adama Kamara, obaj w wieku 29 lat, zostało skazanych za usiłowanie zabicia policjantów na kary 15 oraz 12 lat więzienia.
Według francuskiego dziennika Le Monde, podczas zamieszek w 2007 roku rannych zostały dziesiątki policjantów.
Wysokie wyroki dla skazanych
26-letni Ibrahima Sow otrzymał wyrok 10 lat, 24-letni Maka Kante - trzech lat więzienia. Również trzy lata orzekł sąd wobec Samuela Lambalamby za dostarczenie broni uczestnikom zamieszek.
Ich proces rozpoczął się w czerwcu. Wszyscy oskarżeni oznajmili, że są niewinni.
Zamieszki pod Paryżem
Zamieszki w Villiers-de-Bel wybuchły w listopadzie 2007 roku, gdy dwóch nastolatków na motorze zginęło w wypadku drogowym w trakcie ucieczki przed policją. Kiedy rozniosły się plotki, że zostali zastrzeleni przez policjantów, do funkcjonariuszy oddano strzały. Kilku zostało rannych.
Prokurator domagał się dla mężczyzn kar od 7 do 20 lat więzienia. Obrona żądała z kolei uniewinnienia, ponieważ brak było dowodów rzeczowych przeciwko mężczyznom.
Wyjątkowe zdarzenie
Jak zauważa agencja Associated Press, we Francji, gdzie w trakcie zamieszek policjanci zazwyczaj atakowani są kamieniami i koktajlami Mołotowa, strzały były zdarzeniem wyjątkowym i dowodem znacznego pogorszenia postawy młodzieży z przedmieść wobec policji.
Incydent świadczył też - jak ocenia agencja - o rosnącej agresji na przedmieściach, gdzie mieszkańcy pochodzenia arabskiego, afrykańskiego i przedstawiciele mniejszości żyją często w izolacji od głównego nurtu francuskiego społeczeństwa.
Źródło: PAP, Le Monde
Źródło zdjęcia głównego: TVN24