Rosyjska delegacja opuściła salę Zgromadzenia Ogólnego ONZ w czasie wystąpienia prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Na taki krok dyplomaci zdecydowali się "na znak braku zgody na te oceny, które przekazywał pan Saakaszwili z trybuny Zgromadzenia Ogólnego" - mówi rzecznik MSZ Rosji, Aleksandr Łukaszewicz.
Z kolei ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin oświadczył, że wystąpienie Saakaszwilego nosiło "rusofobiczny i antyprawosławny charakter". Stan psychiki prezydenta Gruzji "wymaga lekarskiej oceny" - powiedział Czurkin, dodając, że "na szczęście dla gruzińskiego narodu, bliski jest koniec kariery tego człowieka".
Lista zarzutów
Saakaszwili m.in. obwinił Rosję o to, że próbuje nie dopuścić, aby do władzy w sąsiednich krajach, byłych republikach ZSRR, nie doszły silne rządy opowiadające się za rozwojem demokracji i zbliżeniem z UE. Jako przykład podał nie tylko Gruzję, ale też Ukrainę i Mołdawię.
Saakaszwili krytykował też Unię Euroazjatycką, jako nastawioną na odbudowę "sowieckiego imperium". Prezydent Gruzji wskazywał też na wewnętrzne problemy Rosji: korupcję, brak sprawiedliwych sądów, dyskryminację mieszkańców Kaukazu. Mówiąc o imperialnych ambicjach Rosji, Saakaszwili wskazywał też na Cerkiew prawosławną. Raz jeszcze podkreślił, że w 2008 roku to Rosja wywołała wojnę.
To ostatnie wystąpienie Saakaszwilego na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Jego kadencja kończy się w październiku i nie może się ubiegać już o kolejną. Saakaszwili jest prezydentem Gruzji od stycznia 2004.
Autor: //gak / Źródło: lenta.ru