Siódmy wyrok śmierci za zbrodnie wojenne w Bangladeszu


Międzynarodowy Trybunał Karny badający zbrodnie wojenne w Bangladeszu skazał na śmierć 64-letniego opozycjonistę. Jest to siódmy taki wyrok trybunału, który bada nadużycia podczas krwawych walk o niepodległość w latach 70.

Salauddin Quader Chowdhury, parlamentarzysta opozycyjnej Narodowej Partii Bangladeszu, został uznany winnym tortur, gwałtów i ludobójstwa podczas wojny o niepodległość z Pakistanem w 1971 roku.

Opozycja protestuje

Zdaniem opozycyjnych partii wyrok ma charakter wyłącznie polityczny. Motywem wydania wyroku skazującego mają być - zdaniem opozycji - zbliżające się styczniowe wybory.

Także żona oskarżonego powiedziała, że werdykt to farsa i zapowiedziała, że jej mąż odwoła się do wyroku.

Sprawa osądzania zbrodni wojennych wywołuje w kraju ogromne emocje. Na wieść o wtorkowym wyroku zwolennicy skazanego wezwali do "kontruderzenia" a w stolicy kraju, Dhace, został podpalony samochód. Z kolei tłum zebrany przed sądem przywitał wyrok z nieukrywanym entuzjazmem.

Podejrzany trybunał

Międzynarodowy Trybunał Karny został ustanowiony przez premiera, Sheikha Hasina w 2010 roku w celu zbadania nadużyć w czasie trwającej dziewięć miesięcy wojny o niepodległość. Zdaniem obrońców praw człowieka trybunał w Bangladeszu nie spełnia międzynarodowych standardów.

Krytycy zarzucają również, że Hasina wykorzystuje trybunał do szykanowania opozycji.

Liczący ok. 160 mln mieszkańców Bangladesz uniezależnił się od Pakistanu w 1971 r., przy wsparciu Indii, po dziewięciomiesięcznej wojnie, która - według różnych źródeł - kosztowała życie od 200 tys. do 3 milionów ludzi; ok. 10 mln osób uciekło do Indii. Od czasu uzyskania niepodległości kraj ten przeżył dwa zamachy na prezydentów oraz serię wojskowych zamachów stanu i kilkanaście nieudanych prób puczu.

Autor: dln/jk / Źródło: Reuters