"Szef rządu" zaanektowanego Krymu Siergiej Aksjonow, mimo zwycięstwa w rosyjskich wyborach parlamentarnych, nie zostanie deputowanym Dumy. Twierdzi, że pozostanie na dotychczasowym stanowisku i będzie realizował zadania, związane z rozwojem półwyspu.
- Jeszcze przed wyborami mówiłem, że nie planuje być deputowanym do Dumy Państwowej. Nie będę nim, z mandatu rezygnuję - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Symferopolu Siergiej Aksjonow. Dodał, że "nikt nie stawił mu zadania, by został posłem izby niższej rosyjskiego parlamentu". - To był sposób poparcia partii (Jednej Rosji – przyp. red.). Moim zadaniem jednak jest rozwiązywanie problemów na Krymie – dodał.
Portal Radia Swoboda podaje, że Aksjonow stał na czele krymskiej listy kandydatów Jednej Rosji w wyborach do rosyjskiej Dumy Państwowej, które odbyły się 18 września. Drugie i trzecie miejsce na liście zajęli wicepremierzy Michaił Szeremiet i Rusłan Balbek. Na czwartym uplasowała się krymska prokurator Natalia Pokłońska.
"Niezachwiane poparcie" UE
Wyborów na zaanektowanym w 2014 r. przez Rosję Krymie nie uznała Unia Europejska. W komunikacie, który ukazał się po wyborach w Rosji, Bruksela podkreśliła, że "utrzymuje niezachwiane poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy".
W specjalnej uchwale, podjętej 20 września, parlament Ukrainy orzekł, że wybory w Rosji, ze względu na głosowanie na zaanektowanym Krymie, są nieprawomocne. Deputowani zaapelowali do innych państw i organizacji międzynarodowych o nieuznawanie ich wyników.
Autor: tas\mtom / Źródło: Radio Swoboda
Źródło zdjęcia głównego: glava.rk.gov.ru