Myśliwce i śmigłowce birmańskie zostały użyte przeciwko rebeliantom w północnym stanie Kaczin - podał rząd w Birmie. Jak pisze agencja Reutera, eskalacja konfliktu podaje w wątpliwość zapowiadane w kraju od niedawna reformy społeczne i polityczne.
Według źródeł rebelianckich do bombardowań z powietrza, ostrzału, a nawet użycia broni chemicznej dochodzi w Kaczin od 28 grudnia. Wtedy to Armia Niepodległości Kaczinu (KIA) odrzuciła ultimatum, które władza - ich zdaniem - chciała wykorzystać do swobodnego przerzutu broni w górzystym i bogatym w zasoby naturalne stanie.
Według oficjalnych gazet birmańskich do ataków z powietrza doszło 30 grudnia. Rebelianci twierdzą, że zginęło w nich około 300 osób.
Szef ONZ zaniepokojony Zaniepokojenie atakami ze śmigłowców i myśliwców w graniczącym z Chinami stanie Kaczin wyraził w środę sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Według KIA ataki miały oczyścić pole birmańskiej armii do ataku na główną siedzibę rebeliantów w Laisie. Quasi-cywilna administracja prezydenta i szefa rządu Theina Seina utrzymuje, że chce rozejmu i dialogu politycznego z rebeliantami z północy. Według birmańskich władz żołnierze działali w samoobronie; w czwartek zaprzeczyły, jakoby miały plany przejęcia głównej siedziby KIA.
Co z reformami? Agencja Reutera zastrzega, że trudno jest potwierdzić w niezależnych źródłach informacje podawane przez obie strony konfliktu. Jak zauważa Reuters, eskalacja konfliktu podaje w wątpliwość szczerość władz co do zapowiadanych reform w kraju.
Według niektórych analityków i dyplomatów birmański rząd albo nie jest w pełni zaangażowany w proces pokojowy z KIA, albo nie jest w stanie kontrolować wojska, które wciąż posiada dominujący wpływ na politykę i gospodarkę pomimo formalnego przekazania władzy w marcu 2011 r. Stojący na czele nominalnie cywilnego rządu Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) noblistki Aung San Suu Kyi.
Zażarte walki Walki na północy wybuchły w czerwcu 2010 r., gdy zerwany został obowiązujący od 1994 r. rozejm między siłami zbrojnymi Kaczin a rządzącą wówczas w Birmie juntą. Zawieszenie broni zostało zerwane, ponieważ rebelianci nie zgodzili się na propozycję rządu, by przekształcili się w formację pilnującą granic i przeszli pod dowództwo armii. Z terenów ogarniętych konfliktem uciekły dziesiątki tysięcy ludzi. "International Herald Tribune" pisał w ubiegłym roku, że "birmańscy żołnierzy gwałcą tamtejsze kobiety, torturują cywilów, zmuszają ich do pracy na linii frontu i strzelają do chłopów". Lud Kaczin stanowi jedną z najliczniejszych mniejszości etnicznych w Birmie. Grupa ta od dawna domaga się autonomii, a władze Birmy reagują na te żądania represjami.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Max Smith