Rząd Montiego z wotum zaufania

Aktualizacja:

Senat Włoch udzielił wotum zaufania utworzonemu dzień wcześniej rządowi ekspertów, na którego czele stoi ekonomista Mario Monti. Gabinet, powołany po dymisji premiera Silvio Berlusconiego, otrzymał poparcie największych partii.

Za udzieleniem wotum zaufania było 281 senatorów, a przeciwko 25 z Ligi Północnej.

Rząd 16 ministrów - naukowców, wykładowców uniwersyteckich i specjalistów, w którym nie ma żadnego polityka, otrzymał poparcie wszystkich największych ugrupowań w parlamencie.

Expose

W wygłoszonym expose, poprzedzającym wieczorne głosowanie nad wotum zaufania w izbie wyższej, szef rządu powiedział: "Chciałbym użyć tego określenia: rząd narodowego zaangażowania. To oznacza wzięcie na siebie zadania umocnienia relacji obywatelskich i instytucjonalnych opierając je na poczuciu państwa".

Chce jednać obywateli i politykę

Postrzegam moją służbę nie z wyniosłością kogoś, kto uważa się za eksperta, który chce udowodnić swą wyższość nad polityką. Mam nadzieję, że rząd będzie mógł przyczynić się, w duchu poszanowania, do większego pojednania obywateli i instytucji, obywateli i polityki Mario Monti, premier Włoch

- Europa przeżywa najtrudniejsze chwile od czasów drugiej wojny światowej - podkreślił Mario Monti.

- Postrzegam moją służbę nie z wyniosłością kogoś, kto uważa się za eksperta, który chce udowodnić swą wyższość nad polityką. Mam nadzieję, że rząd będzie mógł przyczynić się, w duchu poszanowania, do większego pojednania obywateli i instytucji, obywateli i polityki - wyjaśnił premier Włoch.

- Przyszłość euro zależy także od tego, co Włochy uczynią w najbliższych tygodniach - oświadczył Mario Monti kładąc następnie nacisk na słowo "także" i dodając: "nie tylko".

- Im większa będzie równość, tym bardziej kroki będą do zaakceptowania - stwierdził nowy premier odnosząc się do polityki antykryzysowej. Przypominając o tym, że obecny kryzys jest międzynarodowy, przestrzegł zarazem przed jego "demonizowaniem".

Po kolejnych brawach w trakcie expose Monti poprosił senatorów: "Słuchajcie, a nie oklaskujcie".

Źródło: PAP