"Im były mniejsze, tym mniejsze były szanse na przeżycie". Chcą wrócić do sprawy "sierocińców grozy"

Źródło:
PAP
Nicolae Ceausescu rządził Rumunią od końca lat 60. Został stracony w 1989 roku
Nicolae Ceausescu rządził Rumunią od końca lat 60. Został stracony w 1989 roku Reuters Archive
wideo 2/2
Nicolae Ceausescu rządził Rumunią od końca lat 60. Został stracony w 1989 roku Reuters Archive

Sąd Apelacyjny w Bukareszcie ma ogłosić we wtorek decyzję w sprawie wznowienia postępowania dotyczącego zbrodni reżimu komunistycznego w "sierocińcu grozy" w Serecie. To jedna z placówek, w których w czasach dyktatora Nicolae Ceausescu masowo umierali małoletni podopieczni.

Rumuńscy badacze zbrodni komunistycznych z Instytutu Badania Zbrodni Komunizmu i Pamięci Emigracji Rumuńskiej (IICCMER) walczą o wznowienie śledztwa w sprawie eksterminacji dzieci ze schorzeniami psychicznymi i neurologicznymi w szpitalu w Serecie w czasach dyktatury komunistycznej – informuje portal gazety "Libertatea".

W 2023 roku prokuratorzy zamknęli postępowanie wszczęte pięć lat wcześniej, powołując się na brak wystarczających dowodów, wskazujących na to, że w latach 1980-1989 w Rumunii panował reżim, charakteryzujący się nieludzkim i poniżającym traktowaniem nieletnich w ośrodku szpitalnym w Serecie.

Naukowcy mówią o "eksterminacji"

IICCMER zwrócił się 11 kwietnia 2024 roku do sędziów Sądu Apelacyjnego w Bukareszcie (CAB) o wznowienie postępowania dotyczącego leczenia zastosowanego wobec nieletnich przebywających w placówkach opiekuńczych w Neuropsychiatrycznym Szpitalu Dziecięcym Seret w czasach komunizmu.

Ośrodek ten należał do szeregu placówek medycznych, w których porzucone dzieci cierpiące na schorzenia neuropsychiatryczne były doprowadzane do śmierci z powodu głodu i braku leczenia. Naukowcy mówią o "eksterminacji".

Jak pisze "Libertatea", w Serecie tylko w latach 1980-1989 zmarło 340 dzieci z chorobami psychicznymi i neurologicznymi, jednak od otwarcia w nim oddziału medycznego w 1965 roku do końca funkcjonowania liczba ofiar wyniosła ponad 1500.

Zamknięcie sprawy z urzędu

13 marca 2023 roku prokuratura generalna zamknęła sprawę "z urzędu", powołując się na "fundamentalne zasady procesu karnego". Później kwalifikację tę potwierdził naczelny prokurator Wydziału Kryminalnego i Kryminalistycznego Prokuratury przy Wysokim Trybunale Kasacyjnym i Sprawiedliwości.

Wznowienia postępowania domagają się badacze IICCMER, a Sąd Apelacyjny ma ogłosić swoją decyzję we wtorek.

Historycy z rumuńskiego instytutu udokumentowali i skierowali do prokuratury również dokumentację, dotyczącą innych ośrodków, która dowodzi, że zjawisko masowego głodzenia i nieludzkiego traktowania chorych sierot nie było wyjątkiem. Chodzi o ośrodki w Plataresti (w latach 1978-1991 odnotowano tam 4436 zgonów), w Cighid (138 zgonów w latach 1987-1990), w Pastraveni (394 zgony w okresie 1966-1990). W placówce w Sighetu-Marmatiei w latach 1973-1991 zmarło 279 osób.

Dzieci w sierocińcu w gminie Vulturești w Rumunii. Zdjęcie pochodzi z 14 maja 1990 roku. Nicolae Ceaușescu został stracony w grudniu 1989 rokuCynthia Johnson/Liaison/Hulton Archive/Getty Images

Dekret numer 770

W 1966 roku rumuński dyktator Nicolae Ceaucescu zatwierdził dekret nr 770, który zakazywał aborcji (z bardzo nielicznymi wyjątkami) i antykoncepcji, co miało doprowadzić do wzrostu liczby urodzeń. Realizacji przepisów pilnowała milicja i służby, a przerywanie ciąży było karane więzieniem. W efekcie domy dziecka zapełniły się porzuconymi dziećmi, często z różnego rodzaju chorobami.

"Sieroty i dzieci porzucone trafiały do sierocińców lub domów dziecka. Większość nieletnich z deficytami, którzy po 1966 roku trafili do domów szpitalnych, miała wrodzone anomalie strukturalne i funkcjonalne (wady serca, nieprawidłowe kończyny, problemy związane z rozwojem mózgu i rdzenia kręgowego, encefalopatie, zespół Downa itp.) oraz zaburzenia odżywiania (dystrofia, krzywica itp.)" – informował w listopadzie zeszłego roku portal Europa Libera Romana (Radio Wolna Europa).

Nicolae Ceausescu Heinz Wieseler/DPA/PAP/EPA

Trafienie do państwowego ośrodka w przypadku większości dzieci było równoznaczne z wyrokiem śmierci - pisała Europa Libera, przytaczając opinię historyków IICCMER. Leczenie psychiatryczne pogarszało sytuację. "Inne (dzieci - red.) miały uleczalne choroby, ale były zaniedbane i umierały. Im były mniejsze, tym mniejsze były szanse na przeżycie" - podano w publikacji.

Brak zapisów dotyczących sekcji zwłok

W dokumentach zebranych przez historyków IICCMER, przedstawiających działalność ośrodków szpitalnych na przestrzeni 35 lat, od 1954 do 1989 roku nie ma ani jednego zapisu dotyczącego sekcji zwłok żadnego ze zmarłych dzieci.

Rumuńscy historycy udokumentowali działalność czterech ośrodków szpitalnych, ustalając, że zmarło tam 2207 dzieci. Szacują oni, że ogólna liczba może być znacznie większa - co najmniej 15 tysięcy.

"Pomimo przekazania materiałów do prokuratury ze wskazaniem osób odpowiedzialnych sprawy nie mają dalszego ciągu. Jedna z nich została już zamknięta, a inne czeka niepewny los" – odnotowała Europa Libera.

Autorka/Autor:tas/ft

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Cynthia Johnson/Liaison/Hulton Archive/Getty Images