Władze Rumunii utworzyły w pobliżu granicy z Serbią dwa tymczasowe obozy dla ewentualnych uchodźców i prowadzą ćwiczenia na wypadek ich napływu - poinformował w niedzielę rumuński resort spraw wewnętrznych.
- Chociaż Rumunia nie doświadcza presji migracyjnej, te działania są niezbędne do przetestowania naszych zdolności reakcji na to, co się dzieje w regionie - zaznaczył wicepremier Gabriel Oprea w oświadczeniu MSW.
Przygotowania
Tymczasowe obozy utworzono w pobliżu wsi Lunga i Stamora Moravita w okręgu Timisz. Prowadzi się w nich ćwiczenia z rejestrowania migrantów, pobierania odcisków palców, ustalania narodowości i z innych procedur związanych z kontrolą migrantów. Rumunia, która jest członkiem Unii Europejskiej, nie należy do strefy Schengen, gdzie panują zasady swobodnego przepływu osób - przypomniała agencja Reutera. Zaznaczyła, że Dunaj działa w Rumunii jak naturalna bariera, a poza tym migranci wybierali dotąd inne drogi do Europy Zachodniej. Rumunia wezwała w tym tygodniu węgierskiego ambasadora w związku z planami budowy przez Budapeszt ogrodzenia na granicy między dwoma państwami. Plan ten skrytykował rumuński premier Victor Ponta, który w czwartek został postawiony w stan oskarżenia, m.in. za korupcję. W sobotę rumuński minister spraw zagranicznych Bogdan Aurescu uznał, że węgierska decyzja "jest nie do przyjęcia".
Odpowiedź Węgier
Strona węgierska natychmiast odparowała. "Oczekiwalibyśmy większego umiarkowania od ministra spraw zagranicznych państwa, którego premier jest obecnie postawiony w stan oskarżenia" - napisano w oświadczeniu węgierskiego MSZ. Proces Ponty, który zaprzecza postawionym zarzutom, rozpoczyna się w poniedziałek. Premier Rumunii odmawia złożenia dymisji.
Europa zmaga się z kryzysem imigracyjnym. Zgody ws. uchodźców nie ma także nad Wisłą.
Autor: msz//rzw / Źródło: PAP