Kanclerz Olafa Scholz rozmawiał z sekretarzem generalnym NATO, premier Danii, premierem Norwegii i premier Szwecji na temat zniszczeń gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim. - Wszystkie dostępne obecnie informacje wskazują na celowy akt sabotażu dokonany na te rurociągi - przekazał rzecznik niemieckiego rządu. "Nie można wykluczyć, że mamy do czynienia z atakiem na europejską infrastrukturę energetyczną" - podkreślili z kolei we wspólnym oświadczeniu ministrowie obrony Danii, Szwecji, Norwegii, Finlandii i Islandii.
W czasie piątkowej rozmowy Olaf Scholz obiecał Danii i Szwecji, że Niemcy będą wspierać wspólne dochodzenie w sprawie gazociągów. We współpracy z partnerami i sojusznikami z NATO i UE wzmocnią również ochronę przed sabotażem infrastruktury krytycznej.
Szefowie rządów trzech krajów jednomyślnie potępili także nielegalne w świetle prawa międzynarodowego działania Rosji zmierzające do aneksji ukraińskiego terytorium. Norwegia, Dania, Niemcy i Szwecja będą nadal wspierać Ukrainę w jej walce z rosyjską agresją - poinformował rzecznik niemieckiego rządu Stefen Hebestreit.
Oświadczenie ministrów obrony
Do podobnych wniosków w sprawie gazociągów doszli także ministrowie obrony Danii, Szwecji, Norwegii, Finlandii i Islandii, którzy we wspólnym oświadczeniu podkreślili, że "wszystkie dostępne obecnie informacje wskazują, iż wycieki z gazociągów Nord Stream to celowy akt sabotażu". "Nie można wykluczyć, że mamy do czynienia z atakiem na europejską infrastrukturę energetyczną" - stwierdzili szefowie resortów obrony.
"To próba destabilizacji i tak już napiętej sytuacji sytuacji bezpieczeństwa" - dodano w opublikowanym w piątek na stronie norweskiego rządu stanowisku.
Gotowość wsparcia dochodzenia
Przedstawiciele rządów Norwegii, Finlandii, Islandii zapewnili władze Danii oraz Szwecji o gotowości wsparcia dochodzenia mającego wyjaśnić incydent na Morzu Bałtyckim. Kopenhaga i Sztokholm rozpoczęły oddzielne śledztwa w tej sprawie.
W oświadczeniu ministrowie obrony podkreślili swoją determinację w dalszym wspieraniu Ukrainy. "Nie uznajemy nielegalnych referendów czy aneksji" - napisali, odnosząc się do piątkowego wystąpienia Władimira Putina ogłaszającego włączenie do Rosji terenów północno-wschodniej Ukrainy. Oświadczenie wydano po przeprowadzonej w piątek telekonferencji ministrów.
Źródło: PAP